Wywiad dla CNN [TŁUMACZENIE]

TŁUMACZENIE: Rafał

– Minęło już 13 lat odkąd wydałaś „Laundry Service”, czy bałaś się, że crossover może się nie udać?

– Zawsze się boję, to we mnie naturalne, ale to też wyzwanie, żeby zawsze ten strach pokonać. Wydanie albumu po angielsku wydawało się Everestem do zdobycia, bo moja znajomość języka nie była taka jak dziś, dziś jest troszkę lepsze (śmiech). Ale wszystko wyszło dobrze, przeżyłam.

– Wyszło bardzo dobrze! Stworzyłaś własną markę, zdobyłaś wiele nagród. Przez te 13 lat zmieniło się Twoje życie profesjonalne, Twoja kariera, życie osobiste, zostałaś matką – kiedy patrzysz rano w lustro, co zostało w Tobie – Shakirze jako kobiecie i Shakirze jako piosenkarce?

– Wciąż jestem bardzo wrażliwa, delikatna

– Naprawdę to się nie zmieniło?

– Tak, naprawdę niektóre rzeczy bolą mnie tak jakby obdzierano mnie ze skóry i wydaje mi się, że nie nauczyłam się tego ukrywać. Przeżyłam bardzo wiele, czuję, że spotkało mnie naprawdę wszystko, mogłabym się postawić na miejscu każdego człowieka na świecie. Świetnie rozumiem ludzką naturę i wiem co to znaczy „żyć”. Jako artystka nie zmieniła się we mnie ciekawość, żeby zrozumieć muzykę. To mnie motywuje, żeby wciąż tworzyć, wchodzę do studia jak małe dziecko, wszystkiego ciekawe, chciałabym wszystkiego dotknąć.

– Jak osobiście przeżyłaś „The Voice”, widząc odchodzących ludzi z Twojej drużyny?

– Było to ciężkie i bardzo szanuję uczestników, którzy muszą się zmierzyć z gigantem, często są im stawiane ogromne wymagania. Moja podopieczna Kirsten w jednym show podczas występu przestał działać mikrofon, ale ona jak profesjonalistka śpiewała do końca. Mnie też się to zdarzyło, ale mam lata doświadczeń i jest miło popatrzeć jak młodzi artyści sobie radzą, mają odwagę i waleczność.

– Jakiś czas temu wydałaś nowy album, dobrze poradził sobie na wielu listach, można było przeczytać o tym na Twitterze, pisali o nim na Billboard.com, ale przemysł się zmienił, jesteś sprawdzana pod każdym kątem, piszą o Tobie na każdy temat. Jak się z tym czujesz?

– Jak pod mikroskopem! (smiech) Ale my, artyści, dzięki temu mamy też możliwość komunikowania się bezpośrednio z naszą publicznością, nie tylko przez portale społecznościowe, ale w ogóle jest dużo możliwości, których jeszcze kilka lat temu nie było. Dla mnie to uwolnienie mediów, można z informacją dotrzeć do każdego, bez wyjątków, bezpośrednio – to jest dobra strona, którą przyniosła technologia.

– A co robisz kiedy piszą o Tobie źle? Wciskasz „delete”? (śmiech)

– Nie (śmiech) Słucham tego co mi służy, ale na złośliwości jestem głucha. Jeśli pojawiają się jakieś fałszywe informacje i krążą po sieci mogę to sprostować, ale tylko kiedy jest to konieczne, jednak zazwyczaj nie warto się tym zajmować.

– Cztery lata temu poznałaś Gerarda Pique i obiecał wygrać Mundial, żeby zobaczyć Cię śpiewającą na uroczystości zamknięcia mistrzostw. Co tym razem Ci obiecał?

– Wtedy spełniło się wszystko co obiecał. Powiedział także, że na następny Mundial pojedziemy już z naszym synem – to też się spełniło.

– Wygra czy nie?

– Nie wiem, bo wcześniej wygraną przepowiedziała ośmiornica (Pulpo Pol), ale teraz umarła już ze stresu, dzwoniłam, żeby dowidzieć się kto wygra tym razem, ale powiedzieli, że niestety była zbyt zestresowana (śmiech).

– Kiedy jesteś w Barcelonie, wszyscy liczą na to, że będziesz kibicować Barcy, ale kiedy zjawiasz się w Barranquilli – że wesprzesz reprezentację Kolumbii. Jak dyplomatycznie to rozwiążesz?

– Póki co, wspieram obie drużyny, będę oglądać wszystkie ich mecze. Chciałam też skomentować moją piosenkę „La la la” – jest inna wersją piosenki „Dare”, jest to osobista piosenka, bardzo ważna dla mnie, ponieważ napisałam ją zainspirowana Gerardem. Myślę, że jej brzmienie reprezentuje mnie i to co robię, ma w sobie trochę brazylijskiego smaku z dodatkiem elektroniki.

– Rozmawiałem z Adamem Levine w maju 2012 r. podczas promocji nowego albumu Maroon 5. Zapytałem o to, którego latynoskiego artystę zna, ceni, słucha – powiedział: Shakirę. Dlaczego nie powstał jeszcze duet z Adamem?

– Był taki pomysł, ale żeby powstała piosenka musi się coś wydarzyć, co wydarzyło się później, powstała piosenka Medicine, którą śpiewa ze mną mój kolega z The Voice – Blake Shelton

– Uwielbiam ją

– Dziękuję, ja też, to jedna z moich ulubionych na tym albumie. Powstało 8 wersji tej piosenki, rock, dance, ale kiedy pracowałam z ludźmi z Nashville, zdecydowaliśmy, że powinna mieć widoczny wpływ muzyki country. Przesłałam ją do Blake’a, żeby wyraził swoją opinię, a on odpowiedział: „Wow, siostro, jestem zachwycony, chcę ją z Tobą śpiewać”, dzięki czemu poczułam ulgę, bo on jest autorytetem w muzyce country.

– Wróćmy do zmian na przestrzeni 13 lat, mówisz spokojnie o swojej miłości, o swoim synku. Bardzo mi się podoba, że o tym mówisz, bo np. Angelina Jolie ma z tym duży problem, bardzo strzeże tej strefy.

– Ja też taka byłam i do tej pory uważam, że są rzeczy, które powinny być chronione. Wydaje mi się jednak, że moje dziecko jest pożądane nie tylko przeze mnie, ale też przez innych ludzi, którzy mi w życiu towarzyszyli i przez moich fanów i było dla mnie czymś naturalnym, żeby dzielić się jego zdjęciami. Nigdy nie myślałam, że tak będę się zachowywać, kiedy widziałam inne matki zachwycające się swoimi dziećmi, a tymczasem jestem nawet gorsza (śmiech).

Pytania od fanów:

Jakie są Twoje sny?

Moje sny są jak filmy hollywoodzkie, śnię dużo, jest dużo kolorów, dużo doświadczeń, które przeżyłam i prawie zawsze pamiętam co mi się śniło.

Teraz, kiedy masz Milana, czy chciałabyś, tak jak Twoi koledzy – Ricky Marin, Thalia – wydać płytę, książkę lub kolekcję ubraniową dla dzieci?

Już od wielu lat istnieje projekt, na który poświęcam swój wolny czas i energię, który broni i walczy o dostęp do edukacji wczesnoszkolnej dla dzieci w biednych krajach.

[Prowadzący: powinnaś kandydować na prezydenta. Shakira się śmieje)

Dlaczego tak zmienił się Twój styl od czasów Pies Descalzos?

[Prowadzący: Osobiście uważam, że jesteś o wiele piękniejsza w blondzie, ale czy czarne włosy nigdy nie wrócą?]

Być może któregoś dnia, ale teraz czuję się najlepiej w kolorze blond. Kiedyś miałam nawet czerwone włosy, lubię kolor czerwony. Na razie zostają na pewno blond