Shakira dla The Huffington Post

Poniżej możecie przeczytać e-mailowy wywiad udzielony przez  Shakirę specjalnie dla The Huffington Post.

 

Co zainspirowało cię do tego, aby dołączyć co Fisher Price? Jakie masz nadzieje związane z ta kolekcja zabawek ?

Zawsze byłam zwolenniczką wczesnej edukacji dziecka, ale gdy pojawiło się moje własne zostałam zafascynowana tym jaką rolę mogą odegrać odpowiednie zabawki w procesie jego rozwoju, w tych najważniejszych wczesnych etapach życia. Zaczęłam szukać zabawek, które nie tylko bawią, ale również stymulują oraz wspierają jego rozwój i pomyślałam, dlaczego by nie popracować w celu stworzenia specjalnej linii do tych właśnie celów? Chciałam współpracować z Fisher Price, ponieważ szukałam firmy najbardziej innowacyjnej oraz rygorystycznej, jeśli chodzi o jakość i poznałam ich badania, procesy rozwojowe oraz pracowników ECD [Early Childhood Development – Wczesny Rozwój Dziecka], specjaliści, których posiadają przekonali mnie, że są idealnym partnerem dla tego przedsięwzięcia .

Mówi się, że macierzyństwo zmienia sposób postrzegania świata. Czy doświadczyłaś tego, gdy urodził się Milan?

Zdecydowanie. Jedną z tych rzeczy jest całkowicie nowy wymiar miłości niepodobnej do czegokolwiek innego. Poza tym, są również inne małe zmiany, które, choć nie wydaje się tak wielkie, są również ważne. Od kiedy stałam się mamą, to zostałam zobowiązana do przewartościowania nieco moich priorytetów. Już nie siedzę w studio do 3 nad ranem dopracowując linię perkusji, musiałam nauczyć się popuścić nieco wodze. Teraz mam w domu rodzinę, która mnie potrzebuję. Jednak nie sprawia to, że czuję jakbym musiała wybierać między jednym a drugim, bo posiadanie dziecka naprawdę bardzo mi pomógł zreorganizować swój czas i dać z siebie wszystko – ono przyniosło więcej dyscypliny i zorganizowania do mojego życia, co z kolei przyczyniło się do całkowitego poczucia równowagi.

Jaka jest najbardziej zaskakująca rzecz jaką zrobił Milan? Moment, w którym pomyślałaś „Te dzieciaki są coraz mądrzejsze, w każdym kolejnym pokoleniu”.

Bardziej, niż jakiś jeden konkretny przypadek to chyba te wszystkie małe chwile, które spędziliśmy razem na nauce – czytając, ucząc się rozpoznawać cyfry i litery. Robiłem to z nim zanim jeszcze nauczył się siadać, a ja jestem ciągle zadziwiona, kiedy widzę tę małą iskierkę zrozumienia w jego oczach, nawet w tak młodym wieku. Kiedy w końcu zaczął mówić i udzielać się mając około 18 miesięcy, był to jeden z najwspanialszych momentów dla nas rodziców.

Matki często czytają nieskończoną liczbę książek, o tym czego spodziewać się po urodzeniu dziecka. Czy jest coś takiego na co nigdy nie pomyślałabyś, żeby się przygotować?

No muszę przyznać, że jestem jedną z tych matek i prawdopodobnie przeczytałam każdą książkę i pobrałam każdą aplikację ciążową, było to bardzo pouczające i cieszę się, że to zrobiłam. Myślę, że zdobywanie samemu wiedzy to zaleta, ale z próbą przewidzenia jakie będzie twoje dziecko jest jak z patrzeniem w kryształową kulę. Nie ma skrótów, w końcu to nauka bycia rodzicem. Jestem pewien, że popełniłam błędy i prawdopodobnie jest wiele rzeczy, które będę próbować robić lepiej. Jeśli chodzi o jedną rzecz na którą książki mnie nie przygotowały to sposób w jaki twoje serce ciągle eksploduje, w dobrym tego słowa znaczeniu od momentu kiedy widzisz swoje dziecko po raz pierwszy, a potem za każdym razem, gdy ujawnia się jego osobowość podczas dorastania.

Opublikowałaś filmiki na których uczysz Milana czytać oraz dajesz mu małą lekcję historii w Waszyngtonie. Jak myślisz co podczas tych pierwszych lat jest najlepszą rzeczą jaka może zrobić matka w celu stymulacji rozwoju dziecka?  
Myślę, że to zaangażowanie w jak największym stopniu i zabawa oraz interakcji to jest naprawdę najlepsze, co można zrobić. Nie zależnie czy jesteśmy przygotowani, czy nie to my matki jesteśmy pierwszymi nauczycielami naszych dzieci. To nie znaczy, że każdy moment każdego dnia musi być zaplanowany i udokumentowany, ale myślę, że tworzenia więzi na wczesnym etapie, opierającej się na wymianie informacji między matką i dzieckiem zapewnia, że ​​będzie ono cieszyć się możliwie najlepszym środowiskiem do nauki, gdy już podrośnie i zobaczy to w pozytywnym świetle, a także dlatego, że będzie się to kojarzyć z wcześniejszymi momentami tworzenia tej więzi .

Myślę, że wielojęzyczne matki zadają sobie pytanie jak sprawić, żeby ich dziecko opanowało (co najmniej) dwa języki. W filmikach rozmawiasz z Milanem po angielsku i hiszpańsku. Jaka jest twoja rada dla matek starających się wychować swoje dziecko w więcej niż jednym języku?

To jest trudne pytanie. Nie jestem pewna, nawet eksperci w tej dziedzinie nie są zgodni, jeśli chodzi o techniki wielojęzycznego rodzicielstwa to w moim przypadku, to chyba trochę za wcześnie, aby na to pytanie odpowiedzieć. Wszystko co mogę powiedzieć to, że dzieci mają ogromną zdolność do nauki języków obcych we wczesnych latach, więc jeśli jest to w ogóle możliwe, aby wykorzystać ten czas i wprowadzić im inne języki od początku, to jest to wielka zaleta. Kluczem jest to, aby dzieci miały konsekwentny kontakt z językiem, którego próbujesz ich uczyć – znowu, to wszystko dotyczy zaangażowania i interakcji.

Zadziwia mnie jak dzieci porozumiewają się w erze cyfrowej. Dorastając nie miałam nawet telefon z klapką, a teraz widzę dzieci bawiące się iPadami w wieku 2 lat. Niektórzy ludzie uważają, że to najlepszy sposób na przygotowanie dziecka do jeszcze większej cyfrowej przyszłości, ale inni uważają, że może to utrudniać rozwój. Jaki jest twój stosunek do wykorzystania technologii w tak młodym wieku?

Kolejne trudne pytanie.  Nie można zaprzeczyć, że w niezliczone sposoby technologia stała się integracyjną częścią nawet w najbardziej prozaicznych czynnościach, a dzieci naturalnie przyciągają rzeczy, takie jak iPady, poprzez oferowane bodźce. Nie sądzę, że to utrudnia rozwój i istnieje wiele aplikacji edukacyjnych, które mogą być użyteczne jako narzędzia nauczania, ale uzależnienie od nich nie jest dobre. Bez względu na to, dzieci nadal potrzebują czasu, aby wyjść na zewnątrz, bawić się z innymi i po prostu być dziećmi. Widzę technologię w ten sam sposób jak oglądanie telewizji: wszystko z umiarem.

Założyłaś Fundación Pies Descalzos w wieku 18 lat I od tego momentu pomogłaś tysiącom dzieci, które były ofiarami ubóstwa, przemocy i migracji spowodowanej wewnętrznym konfliktem w Kolumbii. Jakie skutki może mieć edukacja dla poszczególnej osoby, a jak wpływa na kraju?

Spośród wszystkich idei, na które natknęłam się przez lata, wykształcenie jest jedyną, która ma moc przemieniania całych narodów i społeczeństwa. Dlatego ja naprawdę w to wierzę. Nie tylko zapewnia niesamowity zwrot z inwestycji, poprzez pomoc dzieciom, w staniu się lepszymi obywatelami i bardziej produktywnymi członkami społeczeństwa, ale również pomaga zapobiec tak wielu problemom społecznym, które są powszechne w krajach rozwijających się, jak przemoc i drobna przestępczość. Nie zawsze jest to łatwe przedsięwzięcie, a to wymaga cierpliwości i zasobów. Podliczając – nie ma lepszej inwestycji, w która możesz zainwestować.

źródło: huffingtonpost.com
tłumaczenie: shakira.org.pl