Throwback Friday [Cosmopolitan ’99]

Byłaś spokojnym dzieckiem… czy wybuchowym – taka jak jesteś na scenie?

Dorastałam z chłopcami – pomogło mi to, ponieważ teraz mam do czynienia z wieloma mężczyznami. Moimi towarzyszami zabaw były dzieci z sąsiedztwa a ja byłam ich szefową. Nasza ekipa nazywała się Águila-Halcón (Orzeł-Jastrząb, przypis redakcji) i bawiliśmy się w policjantów i złodziei. A lalki bawiły się same ze sobą w moim domu.

TŁUMACZENIE : Asia

Link do oryginalnych skanów : TUTAJ

Uczyłaś się w szkole prowadzonej przez misjonarki. Czego nauczyła Cię edukacja religijna?

To były bardzo awangardowe zakonnice, miały otwarty umysł. Edukacja religijna wzmocniła moją troskę o rzeczy o charakterze duchowym. Wzmocniła również moją surowość jeśli chodzi o luksusy – nie są one dla mnie priorytetem. Mimo, że pochodzę z rodziny jubilerów – sama jej nie noszę. Cała biżuteria jaką dostaje moja rodzina na moje urodziny, jest od mojej mamy… Myślę, że po tym wywiadzie więcej już jej nie da.

W Twoich tekstach wychodzi Twój buntowniczy duch..

Pochodzę z bardzo tradycyjnego społeczeństwa. Nie tylko dlatego, że wychowałam się w religijnej szkole. Przyczyniło się też do tego moje arabsko-kolumbijskie pochodzenie. Mamy sztywno zdefiniowany wzorzec do naśladowania. Miałam dość konserwatywne myślenie ale stosunkowo zmieniałam swoje nastawienie do rzeczywistości, do świata. Nie jestem taka sama jak 10 lat temu czy 10 sekund temu.

Jaki jest Twój kierunek?

Mam wiele kierunków, które skupiają się w jeden. Muzyka jest moim instrumentem, moimi nogami. Muzyką mogę dotrzeć do takich celów, które tylko ja znam. Nie mogę się tym podzielić, ponieważ nie chcę być źle zrozumiana. Lubię odkrywać świat, życie, uczucia, to co duchowe. Żyję uczuciami.

Jak możesz opisać w te 10 sekund swoją ewolucję?

Rockowe serce, eklektyczna osobowość, zmienna. Mogę być bardzo fizyczna i bardzo duchowa oraz głupia w stosunku do niektórych spraw. Jestem bardzo zorganizowana i metodyczna w mojej pracy ale w sprawach osobistych mam bałagan. Mam w sobie wiele przeciwności.

Czy kiedykolwiek czułaś się dyskryminowana jaka kobieta?

Tak ale nie ze względu na moją płeć, lecz ze względu na mój wiek. W pewnym momencie moje życia wszystkie sprawy zebrały się na raz i były dla mnie przeszkodą. Gdy natkniesz się na drobną 13letnią dziewczynkę, która chce być odpowiedzialna za produkcję swojej płyty i jesteś 40letnim facetem w garniturze i krawacie….

I który wszystko wie…

I nie zamierza na to pozwolić! To było logiczne i zrozumiałe ale ja długo nie potrafiłam powiedzieć – jestem kobietą i jestem za młoda. Ale stopniowo zdobywałam zaufanie i szacunek moich kolegów.

Powiedziałaś, że w sprawach zawodowych jesteś bardzo trudna, lubisz wszystko kontrolować.

Nie jest łatwo ze mną współpracować. Zdaję sobie z tego sprawę. Nie jest łatwo gdy nie jesteś takim perfekcjonista jak ja, nie mówisz w moim języku, muzycznym. Jeśli ktoś chce umieścić w moich piosenkach marakasy (rodzaj instrumentu – przypis redakcji) – nie zamierzam na to pozwolić, ponieważ nie zgadza się to z moją wizją artystyczną. Jeśli ktoś lubi robić rzeczy za pierwszym razem, lepiej niech ze mną nie pracuje, ponieważ ja lubię powtarzać rzeczy tysiąc osiemset dziewięćdziesiąt razy nie dopóki są idealne – ponieważ mój głos nie jest doskonały i nie chce by taki był – ale dopóki nie dostanę tego co miałam na myśli. Nie wracam do domu a niech inni sami uzgadniają, miksują, krytykują moje piosenki – jestem tam razem z muzykami i pracuję razem z nimi.

I kiedy trzeba dojść do rozwiązania jesteś stanowcza czy używasz swojej kobiecej kokieterii? 

Używam swojej kobiecości, by powiedzieć to co myślę. Ponieważ na początku nerwowość bierze u mnie górę, staję się impulsywna i popełniam błędy. Jestem w tym już 10 lat i powoli nad tym panuję. Uczę się mówić rzeczy w inny sposób.

Tabloidy są zmęczone pisaniem o Twojej miłosnej przeszłości. Czy mogłabyś skomentować swój związek z Osvaldem Riosem?

On był dla mnie bardzo dobry. Nie mogę się na niego poskarżyć. Wierzę, że świat jest naszym nauczycielem i w danym momencie uczy nas tego, czego potrzebujemy. Teraz jestem sama.

Jak wyobrażasz sobie idealnego partnera?

Musi mieć mózg!

Ogromna głowa…

Ręce pełne poezji, bym mogła utulić się w nich, stworzyć ogień i uspokoić wszystkie burze. Dziecięce serce. Patrzenie prosto w oczy. Ktoś komu możesz ufać. Przede wszystkim ktoś, w kogo wierzysz. To wszystko jest dla mnie ważniejsze niż mózg. Wolę szlachetne serce niż sterylną inteligencję.

A Ty, czego potrzebujesz by być idealną partnerką?

Więcej czasu. Chciałabym umieścić na moim zegarku więcej godzin. Byłam zazdrosna i zaborcza. Myślę, że kobiety są zazdrosne przed 20 rokiem życia. Zazdrość to niepewność. Uważam, że może nas czegoś nauczyć. Czasem byłam tak zazdrosna, że bałam się iż mój partner zniknie za rogiem z inną. Tego uczyła mnie trochę moja kultura.

Jak ewoluowało Twoje postrzeganie kobiet?

Kiedyś uważałam, że kobieta ma swoje miejsce w centrum domu, w centrum relacji. Jest odpowiedzialna za to by utrzymać związek. Teraz mniej cierpię, ponieważ sądzę iż role powinny być równo rozdzielone. Równość płci jest bardzo utopijna, ponieważ nigdy nie będą takie same i dobrze, że nie są! Zasadniczo – rodzimy się, rozmnażamy, umieramy – w tym jesteśmy tacy sami. Ale piętą achillesową mężczyzn jest żądza władzy a kobiet próżność. Kobieta może zabić z próżności a mężczyzna dla władzy.

A Ty co zrobiłaś przez swoją próżność?

Wiele rzeczy. Jeśli jesteśmy niewolnikami swojego ego, wierzę że śmierć jest wtedy wyzwoleniem ego. To jak zerwanie łańcuchów i dotarcie do świata gdzie nie ma gazet, piosenek, wywiadów.

Wracają do temat, czy tolerujesz lub wybaczyłabyś niewierność?

Wybaczyłam swojemu pierwszemu chłopakowi. Odpuściłam mu grzech niewierności, ponieważ był ze mną szczery ale nie zaakceptowałam tego. Chcę komuś wierzyć nie tylko z punktu widzenia wierności ale i wspierania mnie bezwarunkowo.

Jak widzisz miłość?

Na miłość trzeba być przygotowanym. W szkole uczą biologii, chemii, fizyki… ale nie uczą miłości. Szukamy partnera po to, by wypełnić naszą niepewność, by wzmocnić słabe strony naszej osobowości. Ale nigdy nie wypełnimy pustki najpierw, żeby kiedy pojawi się ta osoba, być wystarczająco silnymi, żeby razem moc obalić wszystkie przeszkody. Myślę, ze dlatego tylu związkom się nie powodzi, bo oboje szukają rozwijania się z tym drugim, dopasowania swojej osobowości do drugiej osoby

Chciałabyś mieć dziecko pozamałżeńskie lub bez partnera?

Dla mnie nie byłoby to idealne. Ale gdybym była u progu płodnych lat i nie miałabym partnera. Czemu by nie adoptować dziecka? Dla mnie jest bardzo ważne być matką ale jest wiele kobiet, które nie chcą się nimi stać i to też jest ważne. Człowiek uczy się być rodzicem.

Co najlepszego i najgorszego przyniosła Ci sława?

Sława jest sprawą temperatury. Jest gorąca kiedy jesteśmy uczłowieczani i nas prowadzi a zimna gdy jesteśmy ubóstwiani i nas oddziela. Dla mnie jest gorąca, ponieważ czuję się bardzo blisko ludzi, społeczeństwa.

Kim są Twoi bohaterowie?

Jezus Chrystus, mój tata i moja mama. Jestem bardzo podobna do mojego ojca w sprawa intelektualnych a do mamy w sprawach duchowych.

Dlaczego uważasz, że Twój nowy album Cię obnaża?

Ponieważ to moje wyznania, doświadczenie, życie. Wszystko! Było to trochę ryzykowne. Ten album jest analizą, samokrytyką, pamiętnikiem, końcem… Ludzie, którzy chcą się dowiedzieć kim naprawdę jest Shakira powinni go posłuchać.