Recenzja Zuzanny Janickiej o albumie

sssssss

Zuzanna Janicka – jedna z redaktorek allaboutmusic.pl wzięła pod lupę najnowszy album Kolumbijki i dość obszernie wyraziła swoje zdanie na temat każdego utworu na płycie. Czy podzielacie jej zdanie?

Przez lata Shakira swój muzyczny styl modyfikowała, by jej twórczość jak najbardziej pasowała do współczesnych czasów. Nie inaczej postępuje na najnowszym albumie, który dostał mało oryginalny, ale wymowny tytuł Shakira. Wokalistka była ostrożniejsza, jeśli chodzi o zapowiedzi płyty, od swoich koleżanek po fachu. Do moich uszu dotarły tylko opinie, że ma to być jej osobisty album będący dodatkowo powrotem do rockowych brzmień. Co do pierwszej rzeczy nie mam żadnych wątpliwości. Shakira jest szczęśliwą osobą. Przekłada się to na jej nagrania, które są bardzo optymistyczne.

Najnowszy album wokalistki podzielić możemy na dwie części. Tradycyjnie – z jednej strony utwory spokojne, z drugiej żywiołowe. Zacznę od tych drugich, bo Shakira w końcu znana jest ze swoich tanecznych umiejętności i ciekawa byłam, czy będzie miała do czego kręcić biodrami podczas kolejnych koncertów. Wątpliwości rozwiewa już pierwsza piosenka – Dare (La La La). Szybka, wyrazista, z klubowym posmakiem. Posiadająca świetne zwrotki, w których to Shakira balansuje na granicy śpiewu i rapu. W ucho wpada (i nie chce wylecieć!) melodia występująca po refrenie. Nie podoba mi się jednak modyfikacja wokalu artystki w dalszej części nagrania. Sama nie wierzę, że ten electropopowy kawałek przypadł mi do gustu. Wakacyjny killer. W wykonaniu każdej innej wokalistki bym go wyśmiała. Swobodnym, letnim klimatem odznacza się zawierające wpływy reggae Cut Me Deep. Ostrzejszymi piosenkami są Spotlight oraz Empire. Nieco spokojniej, ale wciąż gitarowo jest w You Don’t Care About Me. Nie możemy zapomnieć o najszerzej komentowanym utworze z Shakira – singlu Can’t Remember to Forget You. Udział Rihanny w tym projekcie miał przełożyć się na komercyjny sukces, a tymczasem utwór dużej kariery nie zrobił. A szkoda, bo to dość ciekawa propozycja. Chociaż strasznie rozdmuchana. Trochę popu, trochę muzyki dance, gdzieniegdzie reggae a na dokładkę rockowy refren. Co za dużo to niezdrowo. Mamy również przebojowe, ale wiejące nudą The One Thing.

Przedstawicielką spokojniejszej części albumu jest akustyczna, urocza kompozycja 23. To śliczna piosenka, która pokazuje nam liryczną stronę artystki. Należę również do fanów zaśpiewanego po hiszpańsku utworu Loca Por Ti, które brzmi jak cudownie odnaleziona piosenka z płyty Sale el Sol. Całkiem ładnie przedstawia się również zawierające w sobie wpływy muzyki country Broken Record, w którym warto zwrócić uwagę na cichą pierwszą zwrotkę, w której uwaga skupia się na pięknym, charakterystycznym wokalu Shakiry. Najmniej z balladowych kawałków podoba mi się duet z kolegą Kolumbijki z planu The Voice – Blakiem Sheltonem. Podobnie jak to miało miejsce w jego współpracy z inną jurorką tego talent show, Christiną Aguilerą, tak i Shakira przejęła muzyczny styl Sheltona. Medicine to przebojowa piosenka z szufladki z napisem country. Nie zaskakuje, nie zachwyca. Blake brzmi bardzo przeciętnie, a, co wiemy chociażby ze wspomnianego już duetu z Aguilerą Just a Fool, pochwalić się może mocnym głosem.

Po usłyszeniu singla Can’t Remember to Forget You przestałam pokładać w płycie Shakiry jakieś wielkie nadzieje. Ok, utwór jest całkiem niezły, ale w pamięci mam przecież wiele innych, dużo lepszych kompozycji artystki. Na szczęście jej najnowszy studyjny album Shakira okazał się być pozytywnym zaskoczeniem. Nie ma na nim może typowych dla wokalistki tanecznych piosenek, ale cieszy, że szybsze nagrania na krążku zawierają w sobie rockowe elementy. Z kolei ballady nie przynudzają, ale robią dobre wrażenie swoją prostotą. Shakirze wystarczy jedynie gitara akustyczna, by oczarować słuchacza. Gratuluję całkiem udanej płyty, ale zadaję pytanie, czy z podstawowej wersji płyty nie można by usunąć Nunca Me Acuerdo De Olvidarte (hiszpańskie Can’t Remember to Forget You) na rzecz pięknej ballady That Way z edycji deluxe.

Dała również notę od 1 do 10 – wyceniła go na 6.8/10


ŹRÓDŁO: http://allaboutmusic.pl/shakira-shakira-2014-recenzja-zuzanny-janickiej/