Al Rojo Vivo [TŁUMACZENIE]

TŁUMACZENIE : Rafał

– Co Pique obiecał Ci tym razem w związku z Mundialem?

– Nie mogę tego powiedzieć przed kamerami (śmiech)

– Miałam na myśli wydarzenie, które przedstawiasz w swoim teledysku do „Empire”. Kiedyś w wywiadzie, który przeprowadzałam z Tobą w domu na Bahamach, powiedziałaś, że marzysz o ślubie i dziecku

– Ach, chodzi Ci o ślub! Rozmawialiśmy o tym, ale zaszłam w ciążę i nie mogłabym iść z wielkim brzuchem do ołtarza (śmiech), potem był The Voice, teraz Mundial… Ślub nie jest jest tak bardzo potrzebny, nie poświęcam czasu na myślenie o tym. Suknię ślubną widziałam już wcześniej i bardzo mi się spodobała, chciałam ją mieć w swoim klipie. Od naszej ostatniej rozmowy w moim życiu zmieniło się wszystko, o czym można tylko pomyśleć, przede wszystkim spotkałam mężczyznę swojego życia i urodziłam
dziecko. Mam więc już rodzinę, z której jestem dumna i jesteśmy bardzo szczęśliwi. O miłość ciągle trzeba dbać, pracować nad nią, siać i zbierać plony.

– Kilka lat temu podczas rozmowy na Bahamach powiedziałaś mi to samo, że nad miłością trzeba ciągle pracować. Byłaś wtedy w związku, który się rozpadł. Czego nauczyłaś się z błędów i niepowodzeń poprzednich relacji, co mogłaś wdrożyć, aby ten się udał?

– Nie wiem, ale Gerard był prezentem od życia, małym cudem, ponieważ chwilę przed poznaniem go, byłam bardzo smutna, trochę wykończona miłością, czułam, że nie ma dla mnie już nadziei, prawie straciłam wiarę

– Wiele osób uważa, że jesteś perfekcyjna, ale sama powiedziałaś, że jesteś trochę neurotyczką, trochę obsesyjna, a takie osoby są ciężkie do współżycia. Jak sobie z tym radzisz, starasz się to jakoś kontrolować?

– Myślę, że to kwestia chemii, on mnie świetnie rozumie, w pewnym sensie jesteśmy do siebie bardzo podobni, mamy urodziny tego samego dnia, sami siebie zadziwiamy jak podobne mamy sposoby życia, środowiska rodzinne. Łączy nas wiele pokrewieństw, jesteśmy ze sobą naprawdę zgodni, myślę, że to najbardziej pasująca do mnie osoba, jaką spotkałam w całym życiu. To robi dużą różnicę. Jemu podoba się moja osobowość taka, jaką jest, z wadami i zaletami, lubi wyzwania. Jest sportowcem i każdego dnia
podejmuje wyzwania, żyje pod presją, żeby być zadowolonym z własnej kariery i życie ze mną też jest wyzwaniem (śmiech)

– Oboje jesteście sławni, więc pewnie jest rozumie zainteresowanie waszym związkiem?

– Jeśli chodzi o sławę to jest ona ciężarem dla relacji, ale miłość jest tym co pomaga chronić przed wszystkim co może skrzywdzić, ingerować w nasze życie, ale w szczerej relacji, jaką jest nasza, nie mamy się czego obawiać.

– Podoba mi się, że na ostatniej płycie jest tyle piosenek, które dedykujesz dla Gerarda. Która z nich wydaję Ci się być tą jedyną, szczególną dla niego?

– Rzeczywiście jest ich kilka, ale tą wyjątkową jest „23”, która mówi o momencie kiedy go spotkałam, miał 23 lata, ja 33 (śmiech)

– Brawo dla Ciebie (śmiech) Czytałam słowa i jestem zachwycona, że pokazałaś swoją słabość emocjonalną, kiedy piszesz o tym, jak płakałaś w nocy i straciłaś nadzieję, nie widziałaś już światełka na końcu drogi, myślałaś, że nie ma już miłości dla Ciebie, aż do momentu kiedy pojawił się on?

– Tak, jak mówiłam, prawie straciłam wiarę, już prawie stałam się agnostyczką, o tym mówi piosenka, ale nadszedł Gerard i zaczęło się nowe życia dla mnie i nastało szczęście.