Shakira.org.pl - Najlepsze polskie forum poświęcone kolumbijskiej piosenkarce
Off Topic => O wszystkim i o niczym => Wątek zaczęty przez: Suerte w Luty 01, 2014, 00:47:41 am
-
Czy są na tym forum jacyś wegetarianie? ;D Jeśli tak, to od jak dawna jesteście wege? Co skłoniło Was do przejścia na tę dietę? Pomyślałam, że moglibyśmy się tutaj wymieniać jakimiś przepisami, przemyśleniami, a także wspierać początkujących wegetarian. ;D Oczywiście miło by było, gdyby osoby, które spożywają mięso również wypowiadały się w tym wątku. Co myślicie o wegetarianizmie i wegetarianach? Macie w rodzinie, czy wśród znajomych jakiś "zielonych?" ;D
-
Nie mam w rodzinie nikogo kto jest wegetarianinem i sama tez jem mięso, ale rzadko, bo nie lubię mięsa.
Kiedyś chciałam w ogóle przestać jeść mięso, ale czasem nachodzi mnie ochota na schabowego... No i jak za długo nie jem mięsa to sie źle czuje...
Podziwiam wszystkich którzy dają sobie radę bez mięsa, ale nienawidzę jak takie osoby krytykują tych którzy jedzą mięso. Często tacy ludzie uważają tych którzy jedzą mięso za potwory i morderców. Mam nadzieje, że nie zaliczasz sie do tego grona ;))
-
Ja też nie popieram oskarżania innych o to, że są mordercami, itp.. Ja jem mięso, ale zastanawiam się od jakiegos czasu, żeby przestać je jesc. Tym bardziej, że nie lubię go jakos szczególnie, a i tak wolę 10000 razy ryby. Ale zastanawiam się nad tym ze względów zdrowotnych, bo mięso jest strasznie naszpikowane chemią, no i zalega w ludzkim organizmie i gnije, ogólnie nie służy za bardzo zdrowiu. A zastępować je można w inny sposób, także da się bez niego normalnie żyć. No chyba, że takie mięso z farm ekologicznych, no to już lepiej brzmi, niż z hipermarketu ;) w ogóle mam ochotę przestawić się też na warzywa z ekologicznych upraw. Bo ze sztucznej ziemi wyrastają potem chore sztuczne rosliny, a to wszystko nie jest bez znaczenia dla zdrowia na dłuższą metę.
-
moim zdaniem wegetarianizm jest bardzo zdrowy ale jak się na nim zna. Bo jak ktoś po prostu odrzuci mięso i niczym go nie zastępuje to jest to bardzo niezdrowe a większośc pseudo wege tak robi XD
-
Bo jak ktoś po prostu odrzuci mięso i niczym go nie zastępuje to jest to bardzo niezdrowe a większośc pseudo wege tak robi XD
W moim otoczeniu mam samych takich pustych, pseudo wege. Przejście na wegetarianizm bo to jest modne. :whoagreat:
-
U mnie w rodzinie nie ma takiej osoby, ale miałam kiedyś koleżankę, która jest weganką (chyba nawet do tej pory). I popieram osoby wyżej - nie lubię jak weganie uważają jedzących mięso za morderców bez uczuć. Oglądałam kiedyś taki program w tv, że było małżeństwo weganów, ale swoim dzieciom dawali jeść mięso bo przecież jest niezbędne do prawidłowego wzrostu. I to jest ok. Można zastępować mięso, ale w 100% to nie będzie to samo. U mnie mięso od czasu do czasu, przeważnie wieprzowina, bo nie lubię za bardzo kurczaka, gdyż w większości przypadków smakuje jak tektura, zresztą hodowane na tych paszach itp. fuuj. U mnie rzadko mięso kupuje się w sklepie z tej racji, że wujek ma gospodarstwo i mamy dobrego znajomego, który sprzedaje swojskie szynki itp. I tu jeszcze kwestia sklepowych szynek - więcej soli i wody jak samego mięsa. Uwielbiam ryby - mogłabym jeść je całe życie xD Ale ryba to też mięso, no nie? xD
-
Ale ryba to też mięso, no nie? xD
Też się nad tym zawsze zastanawiałam. Niektórzy wegetarianie twierdzą, że ryby to nie mięso i mogą je normalnie spożywać, inni, że to niedopuszczalne. Koniec końców, nie wiem. :smuteczek:
-
Moim zdaniem mięso to mięso XD Ryby też. Ale ja nie mam z tym problemu, bo nigdy ryb nie lubiłam. A co do wegetarianizmu, to ja staram się jak najbardziej ograniczać żarcie mięsa. Właściwie to jem mięso tylko przy okazji jak idę z ludźmi na pizzę, czy coś. A tak to różne sałatki, pyzy ziemniaczane bardzo lubię, kotlety sojowe...o, frytki! ;D Dużo owoców lubię... szczególnie jabłka. I nie mam nic do ludzi, którzy jedzą mięso. Dobrze wiem, że mięcho jest potrzebne, także tego. Ale też denerwują mnie tacy, co by wszystko zeżarli tylko dlatego, że to mięso i się tym "szczycą". Królik, krowa, kurczak, nie ma znaczenia. I właściwie tak, bo to mięso i tamto też. Ale nie trzeba się chyba tak tym chwalić i robić z siebie wielkiego mięsożercy. Właściwie to nie umiem dokładnie wytłumaczyć o co mi chodzi, kij z tym XD
Ja się staram ograniczać, bo za dużo programów się naoglądałam. Jeszcze wiedząc w jakich warunkach te zwierzęta są zabijane... Dodatkowo "pomogła" piosenka "Imperium Uboju" Huntera i wywiad z wokalistą, gdzie mówił o tym, jak to w tej rzeźni wygląda i także o uboju rytualnym, co uważam już za totalne bestialstwo. I jak się tak nasłuchałam, mimo, że wiedziałam o tym wcześniej, to tak jakoś.. postanowiłam się ograniczać z mięsem.
-
Podziwiam wszystkich którzy dają sobie radę bez mięsa, ale nienawidzę jak takie osoby krytykują tych którzy jedzą mięso. Często tacy ludzie uważają tych którzy jedzą mięso za potwory i morderców. Mam nadzieje, że nie zaliczasz sie do tego grona ;))
Spokojnie, nie jestem nawiedzoną wegetarianką, która oskarża o morderstwo wszystkich mięsożerców. xD Od 3-4 lat praktykuję taką dietę, przeszłam na nią z kilku powodów - po pierwsze szkoda mi zwierząt, a po drugie chciałam sprawdzić jak jest u mnie z "silną wolą" i zobaczyć jak się będę czuć, gdy wykluczę ze swojej diety mięso. O dziwo, czuję się o wiele lepiej. ;D Chociaż na początku było naprawdę ciężko, teraz nie wyobrażam sobie posiłków z mięsem. :D Obawiałam się też, że ze względu na to, iż jestem raczej osobą słabowitą i chorowitą, a poza tym bałam się, że przez to mogę za bardzo schudnąć, aczkolwiek na szczęście moje obawy w ogóle się nie sprawdziły.
W ogóle mam ochotę przestawić się też na warzywa z ekologicznych upraw. Bo ze sztucznej ziemi wyrastają potem chore sztuczne rosliny, a to wszystko nie jest bez znaczenia dla zdrowia na dłuższą metę.
Ja tak samo, tylko niestety w dzisiejszych czasach przez te unijne przepisy takich warzywniaków ze świecą szukać. Czytałam, że w Mołdawii mają kategoryczny zakaz używania jakichkolwiek chemikaliów. Jedyne, czego bardzo im zazdroszczę, chciałabym, żeby inne kraje wzięły przykład z Mołdawii. Owoce i warzywa w supermarketach to jedna wielka pomyłka. Wszystko wygląda tak samo, np. jabłka wszystkie mają taki sam kształt, pięknie wyglądają, ale niezbyt dobrze smakują. Dlatego wolę kupować warzywa i owoce na jakiś rynkach. Pamiętam jak kilka lat temu pewien starszy pan sprzedawał truskawki, były przepyszne! Nie to, co te ze sklepów.
moim zdaniem wegetarianizm jest bardzo zdrowy ale jak się na nim zna. Bo jak ktoś po prostu odrzuci mięso i niczym go nie zastępuje to jest to bardzo niezdrowe a większośc pseudo wege tak robi XD
I właśnie takie osoby mnie irytują, sami robią sobie krzywdę. Jeśli ktoś przechodzi na wegetarianizm powinien wiedzieć zarówno o plusach jak i minusach tej diety. Przede wszystkim trzeba uzupełniać niedobory żelaza (może to prowadzić do anemii). Tyczy się to nie tylko wegetarian, ale również kobiet po ciąży, karmiących piersią, czy w czasie miesiączki. Także trzeba jeść dużo sałaty, kapusty, a przede wszystkim zacząć jeść soczewicę, która ma tyle witamin, że spokojnie zastępuje nam mięso. ;D
Też się nad tym zawsze zastanawiałam. Niektórzy wegetarianie twierdzą, że ryby to nie mięso i mogą je normalnie spożywać, inni, że to niedopuszczalne. Koniec końców, nie wiem. :smuteczek:
Z definicji dieta wegetariańska wyklucza posiłki, przez które ginie żywe stworzenie, także ryby również się do tego zaliczają, tak jak...żelki i galaretki produkowane z żelatyny oraz jogurty/sery zawierające podpuszczkę - enzym trawienny z żołądka cielęcego, ale na szczęście mnóstwo firm stosuje już podpuszczkę mikrobiologiczną. ;D Jednak zawsze warto dokładnie sprawdzić skład produktów, które zamierzamy kupić. Ja oprócz tego nie jem jajek, dlatego, że ich nie lubię. Jeśli miałabym je jeść to tylko od kur z chowu ekologicznego i z wolnego wybiegu. Od tych klatkowych nie warto kupować, pakują w te kurczaki samą chemię i trzymają w ekstremalnych warunkach.
denerwują mnie tacy, co by wszystko zeżarli tylko dlatego, że to mięso i się tym "szczycą". Królik, krowa, kurczak, nie ma znaczenia. I właściwie tak, bo to mięso i tamto też. Ale nie trzeba się chyba tak tym chwalić i robić z siebie wielkiego mięsożercy. Właściwie to nie umiem dokładnie wytłumaczyć o co mi chodzi, kij z tym XD
Spotkałam sporo takich osób, zwłaszcza "uaktywniają" się, gdy wiedzą o moim wegetarianizmie. Są tak samo dziwni jak nawiedzeni wegetarianie. xD
-
Ja właśnie często zastępuje mięso jajkami. Np. wszyscy jedzą na obiad jakieś mięso a ja jajka sadzone. Mam tak juz od dziecka.
Ja kupuje tylko jajka biologiczne z zerem na początku. W Niemczech od dłuższego czasu nie sprzedają juz jajek od kur chodowanych w klatkach. Te mają zawsze trójkę na początku. Te jajka od kur z klatek smakują tragicznie. Jak trawa.
Ja właśnie tez kiedyś chciałam przestać jeść mięso ze względu na zwierzęta, ale jak juz pisałam czasem moj organizm domaga sie mięsa...
-
Byłam wegetarianką chyba od 9 roku życia do 12-13, głównie dlatego że nie brzydziłam się mięsem i szkoda mi było tych zwierząt. Jakoś po 1-2 latach wegetarianizmu zaczęło mi sie robić słabo jak długo stałam np. w kościele lub na szkolnych uroczystościach i okazało się że to przez to nie jedzenie miesa ;/ Potem i tak musiałam zaczać chodzić na stołówkę szkolną i nie miałam żadnego wyboru bo wszystko co na talerzu musiało być zjedzone, więc jakoś się do tego przyzwyczaiłam i z czasem polubiłam schabowe. Właściwie to jedyne mięso które jadam.
Ryba to chyba nie mięso, przynajmniej z chrześcijańskiego punktu widzenia, bo np. w piątek nie jada się mięsa, za to można jeść ryby, tak samo w Wigilię.
-
Byłam wegetarianką chyba od 9 roku życia do 12-13, głównie dlatego że nie brzydziłam się mięsem i szkoda mi było tych zwierząt. Jakoś po 1-2 latach wegetarianizmu zaczęło mi sie robić słabo jak długo stałam np. w kościele lub na szkolnych uroczystościach i okazało się że to przez to nie jedzenie miesa ;/ Potem i tak musiałam zaczać chodzić na stołówkę szkolną i nie miałam żadnego wyboru bo wszystko co na talerzu musiało być zjedzone, więc jakoś się do tego przyzwyczaiłam i z czasem polubiłam schabowe. Właściwie to jedyne mięso które jadam.
Ryba to chyba nie mięso, przynajmniej z chrześcijańskiego punktu widzenia, bo np. w piątek nie jada się mięsa, za to można jeść ryby, tak samo w Wigilię.
ryba to mięso też i np weganie jej nie jedzą :P no właśnie jak ktoś nie je mięsa a nie zastępuje tego potrzebnymi składnikami które sobie odbiera nie jedząc mięsa to później osoby mają problemy ze zdrowiem. Tutaj Ty byłaś dzieckiem to wiadomo, że nie ogarniałaś. Ale jest wiele pseudo-wege co po prostu nie jedzą mięsa a nawet nie wiedzą jak bardzo sobie tym szkodzą.
-
Ryba to przecież mięso ludzie... to tylko ze względów czysto religijnych jest brane pod uwagę xD Tak czy siak zabija się zwierzątko jakby nie patrzeć.
-
Ryba to przecież mięso ludzie... to tylko ze względów czysto religijnych jest brane pod uwagę xD Tak czy siak zabija się zwierzątko jakby nie patrzeć.
Zgadza się. Z chrześcijańskiego punktu widzenia to nie mięso, ale z wegetariańskiego już tak.
no właśnie jak ktoś nie je mięsa a nie zastępuje tego potrzebnymi składnikami które sobie odbiera nie jedząc mięsa to później osoby mają problemy ze zdrowiem. Tutaj Ty byłaś dzieckiem to wiadomo, że nie ogarniałaś. Ale jest wiele pseudo-wege co po prostu nie jedzą mięsa a nawet nie wiedzą jak bardzo sobie tym szkodzą.
To prawda. Zresztą tak jest z każdym składnikiem, jeśli ktoś ze swojego menu wyeliminowałby warzywa i jadł tylko i wyłącznie mięso długo by nie pociągnął. U nas wegetarianie mogą mieć problem z tego względu, że kuchnia polska opiera się głównie na mięsnych potrawach i tu jest pies pogrzebany, bo jeśli z polskich potraw wyeliminujemy mięso to nie dostarczymy dla organizmu potrzebnych składników, zwłaszcza żelaza. Z pomocą przychodzą nam inne kulinarne specjały ze świata, zwłaszcza z Indii, gdzie jest mnóstwo osób, które nie spożywają mięsa, nawet restauracje w większości serwują tam tylko dania wegetariańskie, a ludzie mają się dobrze.
-
no a większość osób zamiast sobie zrobić coś ciekawego do tego jakieś kotlety z soczewicy czy sojowe czy cokolwiek co by niestety wymagało wysiłku no i zajrzenia do jakiś przepisów kulinarnych to zje sobie po prostu same ziemniaki z surówką ..
-
Kiedyś mój brat cioteczny jadł zamiast mięsa kotlety sojowe... spróbowałam - sorry ale tego nie da się jeść :D na zawsze pozostane mięsożercą - to jest moje całe życie :D kiełbasy, szynki itp <3 No ale wiadomo do wszystkiego da się przyzwyczaić... potem po pewnym czasie już nawet nie możesz spojrzeć na mięso i jak przez przypadek spróbujesz to Ci się zrobi niedobrze :D niektórzy tak mają
-
Ja przestałam jeść mięso w wieku ok 9 lat, nie szły za tym oczywiście żadne ideologiczne przesłanki, tylko po prostu zaczęło mnie ono brzydzić, nie mam żadnych problemów, że innym są mięsożercami, bo w mojej rodzinie wszyscy nimi są, wyprowadza mnie tylko z równowagi to,że np. ktoś położył coś z mięsnego w lodówce obok czegoś co ja jem. Wiem, że nie powinnam tak robić, ale nigdy niczym nie zastępowałam mięsa, na początku z nieświadomości, a potem, bo przyzwyczaiłam się do takiego stylu życia. Przez te ponad 10 lat nie odczułam, żadnych negatywnych skutków mojej bezmięsnej diety i np. nigdy nie choruje, a reszta mojej rodziny co roku jakieś grypy itp.
-
to że ktoś nie choruje akurat nie zawsze ma związek z dietą tylko niektórzy mają lepszą niektórzy gorszą odporność. Ja np też w ogóle nie chorowałam podczas gdy moja siostra co miesiąc nowy antybiotyk miała.
A tak na prawdę też nie wiesz czy w przyszłości taka dieta Ci nie wyjdzie :P nie wiesz czy Ci czegoś nie brakuje :P ale najważniejsze, że się dobrze czujesz.
-
to że ktoś nie choruje akurat nie zawsze ma związek z dietą tylko niektórzy mają lepszą niektórzy gorszą odporność.
Zależy o jakich chorobach mówimy, jeśli chodzi o przeziębienia, itp. to tak, ale w przypadku chorób układu pokarmowego to wegetarianie rzeczywiście czują się lepiej, ponieważ żołądek tak naprawdę nie jest przystosowany do trawienia mięsa, które potem przez wiele godzin zalega w układzie pokarmowym, a co za tym idzie wegetarianie są również mniej narażeni na otyłość. Odkąd przestałam jeść mięso praktycznie w ogóle nie boli mnie głowa, kiedyś często czułam się zmęczona i senna nawet po przespanej nocy, co teraz praktycznie w ogóle mi się nie zdarza.
A tak na prawdę też nie wiesz czy w przyszłości taka dieta Ci nie wyjdzie :P nie wiesz czy Ci czegoś nie brakuje :P ale najważniejsze, że się dobrze czujesz.
Zawsze przecież można robić badania, chociaż moim zdaniem w dzisiejszych czasach to zbędne, skoro są produkty, które w 100% mogą zastąpić mięso.
-
Aj tam... ja po mięsie czuje i jajkach odrazu czuje większą siłę niż po warzywach... chociaż zaczynam podejrzewać, że to to właśnie mi szkodzi na m oje syfy... powinnam bardzo ograniczyć te produkty i pić więcej wody i jeść więcej takich rzeczy. Z wielkiego mięsożercy muszę się zamienić w małego.
-
Zawsze przecież można robić badania, chociaż moim zdaniem w dzisiejszych czasach to zbędne, skoro są produkty, które w 100% mogą zastąpić mięso.
no właśnie są są i jak ktoś na prawdę ma taką dietę to uważam, że jest zdrowszy niż taki przeciętny mięsożerca zwracając uwagę na to jak bardzo napakowane chemią jest dzisiejsze mięso :/
-
Dokładnie, zwłaszcza, że większość osób nie przykuwa do tego większej wagi, a jak jest się wege to chcąc nie chcąc patrzy się na skład produktów, które się spożywa.
-
Dokładnie, zwłaszcza, że większość osób nie przykuwa do tego większej wagi, a jak jest się wege to chcąc nie chcąc patrzy się na skład produktów, które się spożywa.
no właśnie :) wege z prawdziwego zdarzenia bardzo zwracają na to uwagę jak i również nie kupują w marketach itd dlatego nie dziwię się że są zdrowsi i młodo wyglądają długo.
-
ja stopniowe eliminuję mięso ze swojego menu. W obiadach nie jem już prawie w ogóle ale cały czas lubię sobie zjeść świeży chleb z pyszną wędlinką XD no i do mamy jak chodzę na obiad to też nie potrafię się oprzeć, bo pysznie gotuje..
W sumie nie robię tego z pobudek pro-zwierzęcych. Tak oczywiście jest mi szkoda zwierząt hodowanych na rzeź itd ale jednak uważam też, że no taka jest kolej rzeczy zwierzęta też nawzajem się zabijają by jeść. Dlatego śmieszy mnie jak niektórzy weganie wprowadzają diety dla swoich zwierząt..
No i dużo zaczęłam czytać i martwią mnie niedobory, które mogą być spowodowane nieumiejętnym dobieraniem składników diety i całkowitą eliminacją mięsa. Najgorzej mają ludzie, którzy rezygnują też z nabiału a ja raczej chcę go dalej jeśćXD
Niedobór witaminy B12
Ta krwiotwórcza witamina znajduje się główne w produktach pochodzenia zwierzęcego (jest np. w mięsie i jajach). Jeśli chodzi o produkty roślinne, to jej niewielkie ilości znajdują się m.in. w wodorostach Nori. Niedobór witaminy B12 może przede wszystkim przyczynić się do powstania niedokrwistości, która nieleczona może być bardzo groźna. Dlatego wegetarianom, którzy nie jedzą także jaj, zaleca się spożywanie produktów wzbogaconych w wit. B12, m.in. specjalnych płatków śniadaniowych, mleka sojowego (do kupienia w sklepie z żywnością ekologiczną)
Za mało żelaza
Choć jego źródłem jest wiele produktów roślinnych (zboża, zielone warzywa, strączki) to i tak najcenniejszym żelazo jest w czerwonym mięsie (wołowinie, wieprzowinie). Dlatego wegetarianie częściej cierpią z powodu anemii z niedoboru żelaza. Można jednak temu zapobiec, tak komponując posiłki, by jak najwięcej żelaza z roślin zostało przyswojonego, np. łączyć w czasie jednego posiłku produkty bogate w żelazo oraz witaminę C, czyli np. popijać fasolkę lub danie z soi sokiem owocowym. Nie można natomiast łączyć żelaza z wapniem, bo to utrudnia jego przyswajanie (nie można np. popijać jogurtem dan z pełnego ziarna).
Nadmiar soi
Przez lata była ona podstawą diety wegetariańskiej. Bo rzeczywiście jest doskonałym źródłem wielu wartości odżywczych: białka, wapnia, żelaza, a także związków, które wyrównują poziom hormonów we krwi. Niestety, po pierwszym zachwycie, pojawiły się doniesienia, że nadmiar soi w menu może doprowadzić do zaburzeń w owulacji oraz spowodować pojawienia się wola tarczycy. Dlatego lepiej nie przesadzać z ilością soi w diecie - 40 g dziennie to wystarczająca ilość.
Kłopot z wapniem
Mają go te osoby, które sa na diecie wegańskiej, czyli oprócz mięsa nie jedzą także nabiału i jaj. Wówczas trzeba zadbać o dodatkowe źródła wapnia, bez którego kości stają się łamliwe. Warto sięgać po mleko migdałowe, jeść strączki lub stosować suplement diety.
Ale raczej nie stanę się takim freakiem, który sprawdzać będzie nawet składy batoników (tak tam też są produkty zwierzęce)
-
Nigdy w życiu nie zrezygnuję z mięsa bo uwielbiam szynkę, kurczaka, bekon, salami itp. Jedyne z czym nie przepadam to tłustymi wyrobami jak kiełbasa czy jakieś salcesony (fuuu!). Jem codziennie i tak naprawde to one stanowią pewnie z 3/4 mojej diety, a że jestem chudy to przy zrezygnowaniu z mięs ważyłbym ze 40 kilo :lollol: :kgrkhrkhr:
-
Nigdy w życiu nie zrezygnuję z mięsa bo uwielbiam szynkę, kurczaka, bekon, salami itp. Jedyne z czym nie przepadam to tłustymi wyrobami jak kiełbasa czy jakieś salcesony (fuuu!). Jem codziennie i tak naprawde to one stanowią pewnie z 3/4 mojej diety, a że jestem chudy to przy zrezygnowaniu z mięs ważyłbym ze 40 kilo :lollol: :kgrkhrkhr:
ja właśnie kocham salceson :yeahh:
-
Ja tam kiełbaske jem tylko na świeżym powietrzu... albo jest taka specjalna krucho-sucha kiełbaska.
Tak wgl to ja przez wrzesień zamierzam nie jeść mięsa dla eksperymentu i Asia o tym wie xD Czyżbyś z myślą o mnie zamieściła te wskazówki? :D Nie omieszkam z nich skorzystać.
-
hahahaha może podświadomie dla Ciebie :D
-
I jak Wam poszedł eksperyment? :) Od siebie powiem, że wszystkie te witaminy, których można mieć niby niedobór znajdują się w wielu produktach, nie tylko mięsnych, np. witaminy B12 w dużych ilościach występuje nawet w mleku, serze, itd. dużo żelaza znajduje się między innymi w roślinach strączkowych, białej fasoli, a nawet w pieczonych ziemniakach, jeśli chodzi o nadmiar soi to nie wiem, czy jakiś wegetarianin codziennie ją spożywa, mając do dyspozycji tak wiele produktów nie da się jej przedawkować, a co do wapnia to wegetarianie spożywają produkty mleczne, weganie - nie. W dzisiejszych czasach naprawdę nietrudno jest być wegetarianinem, to nie komuna, półki sklepowe nie świecą pustkami. Tak naprawdę mięso można bardzo łatwo zastąpić innymi produktami, ale to również zależy od potrzeb danego organizmu, inaczej będzie wyglądało menu nastolatki, niż np. kobiety w ciąży, czy osoby starszej, lub pracownika fizycznego, ale to się tyczy wszystkich posiłków, nie tylko wegetariańskich. Nie wiem jakim trzeba być ignorantem, żeby zrobić sobie krzywdę wegetarianizmem. Owszem, jeśli ktoś będzie codziennie jadł pizzę, frytki, bo innych produktów nie zna to ma problem, ale nawet jeśli włączy w to mięso to i tak nic to nie da. Znam wiele wegetarian, którzy są na tej diecie dłużej niż ja mam lat i mają się dobrze. :D Z mięsem jest jak z alkoholem, narkotykami, papierosami, czy innymi używkami - najtrudniejsze są początki, potem już nie chce się nawet na nie patrzeć. xD
Coś dla początkujących wegetarian, artykuł o dodatkach zwierzęcych w żywności: http://www.ekologia.pl/srodowisko/ochrona-srodowiska/wiesz-co-jesz-lista-dodatkow-do-zywnosci-pochodzenia-zwierzecego,16328.html
-
Nie wystarczy wypełnić sobie niedobór witaminy B12 - słyszałam, że trzeba wypić olbrzymie ilości bo większość się nie wchłania i idzie (za przeproszeniem) w kanał xD
Po tym ponad miesięcznym eksperymencie bezmięnego życia (oczywiście poczytałam sobie to i owo by nadrobić ewentualne niedobory)... efekt kładłam się wcześniej spać... a okres z 5 dni zmiejszył mi się do 2 dni :O (Teraz już mam normalnie 5 dni) wtedy powiedziałam sobie dość... zmiejszyłam o wiele wiele dawki mięsa, i przeważają teraz owoce, nabiał i od czasu do czasu zupy :D
Poza tym takie mięso jest niezbędne dla chłopaków, którzy ćwiczą na siłowni i chcą zwiększyć masę mięśniową... nie ma bata
-
Nie wystarczy wypełnić sobie niedobór witaminy B12 - słyszałam, że trzeba wypić olbrzymie ilości bo większość się nie wchłania i idzie (za przeproszeniem) w kanał xD
Żeby zwiększyć przyswajalność witamin, trzeba ze sobą łączyć poszczególne produkty, aby zostały lepiej wchłonięte.
Poza tym takie mięso jest niezbędne dla chłopaków, którzy ćwiczą na siłowni i chcą zwiększyć masę mięśniową... nie ma bata
Znam ćwiczących wegetarian i jakoś radzą sobie bez mięsa. :D
-
Ja uważam,że we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Powinno się jeść wszystkiego po trochu, bo organizm potrzebuje różnych składników. Szanuję to, że ktoś nie je mięsa ze względów etycznych, ale nie ma sensu demonizowanie mięsa, że jest wyjątkowo niezdrowe. Tak naprawdę nawet zwykła truskawka może być totalnie nafaszerowana chemią i zmodyfikowana genetycznie. Nikt do końca nie wie jakich badziewi dodają do jedzenia producenci. Człowiek się tyle naczyta o czym żywieniu, wydaje mu się, że dobrze odżywia a potem okazuje się, że guzik prawda.
-
Ja uważam,że we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Powinno się jeść wszystkiego po trochu, bo organizm potrzebuje różnych składników. Szanuję to, że ktoś nie je mięsa ze względów etycznych, ale nie ma sensu demonizowanie mięsa, że jest wyjątkowo niezdrowe. Tak naprawdę nawet zwykła truskawka może być totalnie nafaszerowana chemią i zmodyfikowana genetycznie. Nikt do końca nie wie jakich badziewi dodają do jedzenia producenci. Człowiek się tyle naczyta o czym żywieniu, wydaje mu się, że dobrze odżywia a potem okazuje się, że guzik prawda.
Dokładnie. Niektórzy się chwalą, że nie wiadomo jak się zdrowo żywią a idą po owoce do hipermarketu spryskane chemią itd xD niestety mięso ze sklepu to też sama chemia i każdy o tym wie... w ogóle większość produktów to jakaś tragedia. ja się bardzo staram zwracać na to uwagę ale to prawie niemożliwe kupić coś bez konserwantów a już nie wspomnę o wszystkich wstrzykiwanych antybiotykach itd o których nie ma mowy w składzie..
-
Żeby się zdrowo odżywiać to trzeba mieć własne gospodarstwo, swoje świnki tuczyć i warzywka sadzić. A nam wszystkim pozostało tylko jeść supermarketową żywność i rozchorować się od tego E...
-
Żeby się zdrowo odżywiać to trzeba mieć własne gospodarstwo, swoje świnki tuczyć i warzywka sadzić. A nam wszystkim pozostało tylko jeść supermarketową żywność i rozchorować się od tego E...
wiem bardzo bym tak chciała :( u mnie jest taki targ raz w tygodniu ale wszystko takie drogieeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
no wszystkie nowotwory inne choroby to właśnie od żywności modyfikowanej a będzie tylko gorzej
-
Wiadomo, że żywność produkowana na masową skalę musi mieć trochę konserwantów, bo inaczej wszystko by się popsuło w ciągu jednego dnia, ale producenci ewidentnie nadużywają chemii i wszystkich trują. Te najgorsze konserwanty i polepszacze smaku powinny być zakazane prawnie, ale niestety normy Unii Europejskiej nie są zbyt restrykcyjne i pozwalają sprzedać każdy chłam. Najważniejsi są przecież producenci, którzy zorganizowali sobie niezłe lobby, to nic, że później państwo wyda miliony na leczenie ludzi.
-
Ja uważam,że we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Powinno się jeść wszystkiego po trochu, bo organizm potrzebuje różnych składników. Szanuję to, że ktoś nie je mięsa ze względów etycznych, ale nie ma sensu demonizowanie mięsa, że jest wyjątkowo niezdrowe.
Ja nie demonizuję mięsa, mówię tylko, że można je z powodzeniem zastąpić innymi składnikami.
Dokładnie. Niektórzy się chwalą, że nie wiadomo jak się zdrowo żywią a idą po owoce do hipermarketu spryskane chemią itd xD
To, że jedzenie w marketach jest niezdrowe wie chyba każdy. Żywność najlepiej jest kupować w sklepach ze zdrową żywnością, chociaż i to nie daje nam 100% gwarancji, że zdrowo się odżywiamy. Sezonowe owoce i warzywa najlepiej jest kupować od znanych, lokalnych producentów. Jeśli ktoś chce być w 100% eko to powinien zmienić miejsce zamieszkania, bo w Polsce jest to niemożliwe.
Zresztą z taką chęcią piszecie o chemicznych dodatkach w owocach i warzywach, a lepiej popatrzcie jak wygląda praca w rzeźni "od kuchni" i w jaki sposób przechowywane są zwierzęta i czym są karmione. Mięso od takich zwierząt nigdy nie będzie zdrowe. Poza tym ponoć u zwierząt prowadzonych na rzeź uaktywnia się hormon strachu, który nie także ma wpływ na ludzi go spożywających.
-
Niekażde konserwanty są złe. Oczywiście produkty leżące na półkach muszą być zakonserwowane inaczej tak jak piszesz mogłyby leżeć kilka dni tylko. Ale używanie ich nadmiernie a w dodatku wiele z nich jest szkodliwych jest straszne.
-
Jasne, że tak, a dowodem na to jest chociażby ilość otyłych Amerykanów. Ze wszystkim trzeba mieć umiar, ja sama nie odżywiam się 100% zdrowo, bo nie zamierzam w pełni rezygnować z niezdrowych produktów, które lubię.
-
My już nie mamy żadnych szans, żeby się zdrowo odżywiać. Nawet jak kupisz coś na targu niby prosto od rolnika to i tak nie ma żadnych gwarancji, że tak naprawdę jest. Chyba wszystkim jest znany przykład kobiety ze wsi, która na targu sprzedawała jajka z supermarketu. W ogóle z tymi produktami eko to też wielki szał i nabijanie kasy. Tak do końca nie wiadomo czy dany produkt jest rzeczywiście ekologiczny czy to tylko lipa, poza tym takie produkty są 6 razy droższe niż normalne i nie każdego na to stać. Bez przesady, żeby chleb na zakwasie z ziarnami kosztował 10 zł. Poza tym to wszystko nie ma już takiego smaku co kiedyś. Nie ma ani smaku, ani zapachu. Jak patrzę na to całe jedzenie to aż jeść mi się odechciewa.
-
Żeby się zdrowo odżywiać to trzeba mieć własne gospodarstwo, swoje świnki tuczyć i warzywka sadzić.
Jeszcze należy nie zapominać o tym, że świnki muszą być karmione zdrowym pokarmem, trawa dla krówek z dala od drogi, a gleba nieskazitelna - bo całe to gospodarstwo można sobie w parówki wsadzić! :D Chyba trzeba odżywiać się energią słoneczną jak Stachursky :D
Zresztą nie ma co gadać... jeden żre śmieciowe jedzenie i ma umiarkowany ruch i może żyć dłużej od człowieka, który prowadzi zdrowy tryb a złapie go jakieś raczysko czy inne paskudztwo.
-
My już nie mamy żadnych szans, żeby się zdrowo odżywiać. Nawet jak kupisz coś na targu niby prosto od rolnika to i tak nie ma żadnych gwarancji, że tak naprawdę jest. Chyba wszystkim jest znany przykład kobiety ze wsi, która na targu sprzedawała jajka z supermarketu.
Jeśli kupujesz u kogoś, kogo znasz to wątpię, że ta osoba oszukuje, chociaż i z tym różnie w życiu bywa.
W ogóle z tymi produktami eko to też wielki szał i nabijanie kasy. Tak do końca nie wiadomo czy dany produkt jest rzeczywiście ekologiczny czy to tylko lipa, poza tym takie produkty są 6 razy droższe niż normalne i nie każdego na to stać. Bez przesady, żeby chleb na zakwasie z ziarnami kosztował 10 zł. Poza tym to wszystko nie ma już takiego smaku co kiedyś. Nie ma ani smaku, ani zapachu. Jak patrzę na to całe jedzenie to aż jeść mi się odechciewa.
Mi tak samo wiele produktów nie smakuje tak dobrze jak kiedyś, chociaż latem nie jest z tym tak źle, ale zimą ani truskawek, ani pachnących, czerwonych pomidorów. Cóż, taki mamy klimat, cytując klasyka. :D
Zresztą nie ma co gadać... jeden żre śmieciowe jedzenie i ma umiarkowany ruch i może żyć dłużej od człowieka, który prowadzi zdrowy tryb a złapie go jakieś raczysko czy inne paskudztwo.
Dokładnie, nad tym nie zapanujemy, jeśli ktoś ma umrzeć młodo to i umrze i nic na to nie poradzimy. Nigdy w 100% nie uda nam się wyeliminować zagrożenia jakąś groźną chorobą.
-
W Peru jedzą świnki morskie i jest to tam przysmak. Moim zdaniem hipokryzją jest dzielenie zwierząt na te do jedzenia i te do głaskania. Ktoś się oburza na spożywanie świnek morskich, czy innych "uroczych" zwierzątek, po czym zasiada do obiadu z kotletem w roli głównej. WTF? Dlaczego niby kurczak ma mieć mniejsze prawo do życia niż świnka? Nie rozumiem tego.
-
W Peru jedzą świnki morskie i jest to tam przysmak. Moim zdaniem hipokryzją jest dzielenie zwierząt na te do jedzenia i te do głaskania. Ktoś się oburza na spożywanie świnek morskich, czy innych "uroczych" zwierzątek, po czym zasiada do obiadu z kotletem w roli głównej. WTF? Dlaczego niby kurczak ma mieć mniejsze prawo do życia niż świnka? Nie rozumiem tego.
Dokładnie to samo jej powiedziałam
-
Ja jadłam różne mięsa m.in. królika czy gołębia, ale za nic w świecie nie zjadłabym własnego psa (chyba rozumiecie dlaczego?). Człowiek ma do dyspozycji tyle różnych gatunków mięsa, że nie musi zjadać pupilków domowych. Co prawda ludzie w akcie desperacji potrafią zjeść nawet ludzkie mięso (przypadki kanibalizmu zdarzały się w Auschwitz), ale bez przesady teraz w Europie nikt nie głoduje, wręcz przeciwne ludzie wyrzucają masę jedzenia do kosza.
-
Co prawda ludzie w akcie desperacji potrafią zjeść nawet ludzkie mięso (przypadki kanibalizmu zdarzały się w Auschwitz), ale bez przesady teraz w Europie nikt nie głoduje, wręcz przeciwne ludzie wyrzucają masę jedzenia do kosza.
Nie tylko w akcie desperacji. W Chinach przysmakiem jest zupa z martwych płodów, a im większy, tym lepszy, przygotowuje się ją nawet z 8-miesięcznych płodów. Spożywają ją głównie starsi mężczyźni, ponieważ wierzą, że ta "potrawa" podnosi sprawność seksualną. Są też kobiety, które zjadają łożyska po porodzie. Dla mnie to nienormalne i obrzydliwe, tacy ludzie powinni się jak najszybciej udać do psychiatryka.
-
Co dla Ciebie jest normą dla innych jest czymś dziwacznym i śmiesznym - to samo działa na odwrót... pamiętaj o tym ;)
Kiedyś oglądałam taki program, w którym babki jadły własne łożysko po porodzie by cieszyć się zdrowiem czy coś w tym stylu... no nic już nie ważne... ale jedna babka zrobiła pasztet z tego własnego łożyska i dodała pikantnych przypraw by łatwiej się to jadło. Granice normy mieszczą się tylko w psychice ;)
Btw. ku uświadomieniu... jeśli ktoś je na mieście u Chińczyka to nie dajcie się zwieść - tam można znaleźć wszystko nawet psią spermę. (oczywiście nie taką super widoczną). Miałam jakiś 6 zmysł by w życiu tego nie ruszać xD
-
Tu masz rację. No ale przyznaj że oburzenie się, że ktoś tam, gdzieś tam zjadł świnkę morską nie jest zbyt mądre? Gdyby Jeszcze była "zielona" to ok, ale jeśli to dziewczyna która najchętniej je właśnie mięso?
Myślę, że ona robi to głównie ze względu na własną świnkę morską, tak samo jak osoby posiadające królika nigdy nie zjadłyby potrawki z królika, bo są związane emocjonalnie ze swoim zwierzątkiem nie ma co się dziwić.
Ja oglądałam ten sam program co Gerl zjadanie łożyska po porodzie jest popularne w Wielkiej Brytanii, są nawet położne które przygotowują specjalny koktail.
-
Wielkiej Brytanii? Serio? O fuu myślałam, że mówicie o Chinach czy gdzieś..... A co ciekawe koty też jedzą swoje łożyska po porodzie.