Kiedyś byłam świadkiem jak ekspedientka wzięła bluzkę ubrudzoną podkładem i wytarła ją chusteczkami do demakijażu.
Nie wiem czy ktoś to później kupił, ale bardzo możliwe, że tak, bo mógł nie zauważyć plamy. W moim miasteczku większość ekspedientek to straszne siksy i chamówy, naprawdę nie życzę nikomu takiej obsługi...
Chodzenie tam to dla mnie ostateczność.
Ludzie też nie są lepsi, czasem wyrabiają w sklepach okropne rzeczy. Albo jak przerzucają ciuchami i tak zostawią. Ja nie wiem, może zostałam inaczej wychowana, ale jak obejrzę bluzkę to staram się to później jakoś złożyć, a nie kopać w ciuszkach jak dzika świnia i później to tak zostawić.
Zadziwiające jest to, że chcemy, aby w sklepie było supi-dupi, czyściutkie ciuszki, a jak takiej Dżesice spadnie bluzeczka na podłogę to już jej nie podejmie i ma pretensje do całego świata.
Sumując - nienawidzę kupować ciuchów, jedyną przyjemność sprawiają mi zakupy muzyczne, książkowe i żywnościowe xD I buty też lubię kupować, ale to głownie przez internet