W moich oczach bardzo dużo straciła przez "udawany talent" i sztuczność. Powiedzmy w prost, artysta, który nie umie śpiewać na żywo? Czy w ogóle można taką osobę nazwać artystą? Studio może zdziałać cuda, na żywo kompletnie inaczej to wygląda. Do tego dochodzi jej sztuczny wizerunek. Dziewczyna sama miesza się w zeznaniach. Zapytali ją, czy powiększała sobie usta. Odpowiedź? Nie stać ją na to. Jest to co najmniej żenujące patrząc na fakt, że jej ojciec jest milionerem -.-' Pojawiła się ot tak z płytą, którą wypromował jej tatuś. Nawet pseudonimu nie potrafiła wybrać sobie sama. Nie wspomnę już o pracy chirurgów nad jej wizerunkiem i botoksie w ustach.
Nawet jeśli przyznam, że jej piosenki, w wersjach studyjnych oczywiście, nie brzmią najgorzej, niektóre są nawet dobre, nie jestem w stanie jej polubić wiedząc jaką jest "artystką". Zwyczajny produkt, nic więcej. Nie ona pierwsza, nie ostatnia.