1. Oral fixation, Donde estan los ladrones
2. Laundry service, Fijacion oral
3. Pies descalzos
4. El Dorado, Sale el sol
5. Shakira, She wolf
Pierwsze 4 często mi się zmieniają, ale dla mnie zawsze będą ponad pozostałymi.
Pies descalzos kocham, zresztą chyba tylko tutaj oprócz DELL nie ma nic słabego
El Dorado ma kilka naprawdę super piosenek, ale jest też kilka, które są słabe lub mocno średnie
Sale el sol.... w sumie jak się zastanawiam to ciężko mi powiedzieć, dlaczego taka pozycja. Chyba głównie sentyment i te perełki jak Antes de las seis, bo dla mnie ta płyta jest trochę nudna
Shakira - podobnie jak El Dorado, mam mocno mieszane odczucia i w sumie była pierwszą płytą na której premierę czekałam i trochę się zawiodłam
She wolf - lubię i jako całość jest lepsza niż dwie ostatnie, bo jest mniej randomów i płyta ma swój wyraźny styl, ale brakuje mi w niej "tego czegoś"