Obecny największy mój problem to chyba to, że średnio umiem być systematyczna, naprawdę XD Jednego dnia mogę ćwiczyć nawet i 2 godziny bez przerwy, a kolejne dni nic już mi się nie chce XD Jak ktoś ma jakiś skuteczny sposób, żeby się zmotywować to będę wdzięczna XDDEDE Tzn wiem, że każdy motywuje się na swój sposób, ale wiecie.... rozmowy z innymi też pomagają, jak ktoś coś podpowie itp.
Wszystko zależy od sposobu myślenia. Na początku ciężko jest się zmotywować do czegokolwiek ze względu na to, że nasz mózg nie jest do tego przyzwyczajony, to jest dla nas coś nowego, co nie pasuje do schematów dawnego myślenia. Jeżeli zawsze było tak, że coś odkładaliśmy "na jutro", a później do tego nie wracaliśmy, nie ma co się łudzić, że z nowym celem będzie inaczej. Takie myślenie nie tylko uniemożliwia nam osiągnięcie wymarzonego celu, ale również blokuje realizacje późniejszych planów, dlatego im szybciej człowiek nauczy się myśleć "od nowa", tym lepiej dla niego. To przydaje się we wszystkim, nie tylko z ćwiczeniami, ale też np. z nauką gry na gitarze, itd. Żeby zmusić swój mózg do zmian należy przede wszystkim nie wyznaczać zadań trudnych do wykonania, np. jeżeli chcesz codziennie ćwiczyć, przeznacz na to czas, który rzeczywiście będziesz mogła każdego dnia poświęcić na ćwiczenia, np. 30 minut dziennie. Jeśli z tych 30 minut zrobi się godzina, albo dwie, to dobrze. Są jednak dni, w których nic nam się nie chce, bo np. leń nas dopada. Wtedy warto poświęcić chociaż 10 minut, ważne żeby nie rezygnować z wykonywania zadania. Chodzi o to, żeby weszło nam to w nawyk. Codziennie warto myśleć o wyznaczonym celu, mieć świadomość, że każdy kolejny dzień nas do tego przybliża, a każdy chociażby najmniejszy krok ku temu, jest lepszy niż stanie w miejscu. Nawet jeśli napotkamy jakieś trudności, nie ma co się zniechęcać, tylko brnąć dalej, bezczynność w niczym nam nie pomoże. Gdyby dzieci zrażały się tym, że podczas swoich pierwszych kroków poruszają się chwiejnie, niekiedy upadają, dzisiaj wszyscy pełzalibyśmy po ziemi. Warto również pamiętać o tym, że wykonywanie poszczególnych zadań niektórym osobom wychodzi lepiej, innym gorzej i nie porównywać się do nikogo. Ile ludzi, tyle predyspozycji, nie można się zrażać faktem, że komuś coś lepiej idzie. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy i gorszy od nas, jeśli osobie, którą się podziwia w jakiejś dziedzinie powiedzielibyśmy, że jest ideałem w tym, co robi to w większości przypadków usłyszelibyśmy, że ideałem nie jest, a według niej idealny pod tym względem jest taki czy owaki (jakkolwiek to brzmi xD). W takich chwilach przebija się stary tok myślenia, a ogólnie wygląda to mniej więcej tak: wyznaczamy sobie jakiś cel, pragniemy go osiągnąć, ciężko jest się nam za to zabrać, wmawiamy sobie, że zaczniemy od jutra, od poniedziałku, od nowego roku, itd. albo w ogóle nie zaczynamy, albo w końcu przychodzi dzień, w którym zamierzamy się za to zabrać. Czasem jest tak, że po tym dniu się zniechęcamy, czasem jednak jest inaczej. Powiedzmy, że przez miesiąc wykonujemy dane zadanie, w pewnym momencie pojawia się stary tok myślenia i podsuwa nam wymówki typu: "dzisiaj odpuść, nie masz siły, dzień był męczący, wrócisz do tego jutro", "ja się do tego nie nadaje, tyle wysiłku, a efektów żadnych. Nie mam do tego predyspozycji, odpuszczam". Następnie pojawia się frustracja, totalne zniechęcenie i pretensje do samego siebie. Próbujemy jeszcze raz i co się dzieje? Znowu to samo, błędne koło. Wszystko dlatego, że źle się do tego zabieramy. Następnym razem jeśli się za coś zabierzemy, najpierw trzeba znaleźć motywację, co mi da osiągnięcie celu? dlaczego to robię? na początku nie musi być to długa lista, z czasem można dopisywać do niej więcej (w głowie, albo na kartce, jak kto woli). To niezbędne do osiągnięcia celu, gdyż w momentach zwątpienia i zniechęcenia warto sobie o tym przypominać. Oprócz tego dobrym motywatorem są też np. jakieś poradniki typu seria "W dżungli podświadomości" Beaty Pawlikowskiej, albo...biografie sportowców. Jak ja pomyślę ile pracy musieli włożyć w swój sukces najwięksi piłkarze na świecie, chociaż często mieli utrudnione warunki, żyli w skrajnej biedzie, nie stać ich było nawet na buty, grali z piłek ze szmat, napotykali wiele trudności, a pomimo tego udało im się osiągnąć sukces jestem pełna podziwu. Oczywiście na każdego będzie działało coś innego, ważne jest, żeby znaleźć swój sposób. Jak powiadają: "Chcieć to móc."