Powiedziałabym, że to takie "szczęście w nieszczęściu". Chciałabym, żeby albumy jednej z moich najulubieńszych artystek rozchodziły się jak ciepłe bułeczki, niemniej jednak jeżeli album jest słaby to w sumie fanom wychodzi na dobre, gdyż mądry artysta powinien wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Brak promocji, kontrowersyjny teledysk, utwory, które w porównaniu z poprzednimi w jej karierze są w większości słabe - to wszystko powinno dać jej do myślenia, że nie tędy droga...