Trzeba też myśleć przyszłościowo. Moja siostra od zawsze interesowała się biologią i skończyła studia na tym kierunku, a teraz nie może dostać pracy w swoim zawodzie.
oj tak. Po maturze to każdy mądry jest a później po kilku latach sobie pluje w twarz. Co z tego, że studiujesz coś co mega Cię interesuje jak będziesz pracował w biedronce później? To lepiej od razu iść do sklepu pracować. I nie ubliżam tu sprzedawcom! Absolutnie. Po prostu jak ktoś i tak tam będzie pracował to po co 5 lat studiować i naciągać rodziców na kasę i się stresować egzaminami.
Ja nie mówię, żeby studiować coś czego się nienawidzi. Bo takie studia i tak się przerwie albo się wyleci za niezdane egzaminy. No ale nie ukrywajmy, większość uczelni to fabryka bezrobotnych. Teraz magistra może mieć każdy tylko po co to?? Kiedyś nie każdy musiał mieć magistra i wszystko było okej. A teraz takie ciśnienie jest. Mam koleżanki co mają po dwa magistry i są w ciemnej dupie pracują w reserved itd.