A chrześcijańskie zabijanie ludzi, którzy nie wierzą w Boga już się nie liczy? Nawet papieże, którzy mieli być wybierani na "zastępców" Jezusa, przykładali do tego ręce. Albo te pseudo wojny o pokój, dla ojczyzny czy honoru prowadzone przez Amerykanów? Dziwię się, że są jeszcze ludzie, którzy wierzą, że oni w krajach Arabskich walczą o pokój. Chodzi o ciężką kasę. I ci żołnierze "szlachetni" wracający do kraju i opowiadający o Bogu. Żałosne. Może to nie jest jakoś związane z tematem, ale czytałam nie jeden artykuł o wojnach w Iraku i pamiętam wypowiedzi osób wracających z tych akcji. Prawie każdy wysługiwał się Bogiem, mówił, że walczy dla pokoju. Dla pokoju taaak... Jak łatwo połączyć Boga z kasą.
Każda religia ma swoje złe i dobre strony. To samo oni mogą powiedzieć, że my wierzymy w brednie i głupstwa. I to, że jeden jakiś Wielki Ajatollah tak twierdzi, nie znaczy, że wszyscy inni wyznawcy Islamu też.