Ilona ja mam strasznie problematyczną cerę - mam nadzieje, że mi pomoże bo ja jestem wkurzona na te wszystkie specyfiki (często nie tanie)
Ja tak samo wydałam na różne kremy, żele, maści, maseczki itd. sporo pieniędzy i kompletnie nic mi nie pomagało. Źle też wspominam żele punktowe, robiły mi się po nich bolesne rany na skórze i praktycznie każdy krem tylko pogarszał stan mojej skóry, nawet po tych łagodnych dla dzieci miałam jakieś uczulenia, swędziała mnie twarz, a na drugi dzień oczywiście pojawiały się jakieś wypryski.
Maseczka aspirynowa bardzo mi pomogła, wcześniej miałam opory, żeby wyjść nawet do sklepu bez podkładu. Teraz nawet jak się maluję to wystarczy tylko jedna warstwa podkładu i jest dobrze.
W sumie przywróciłam mojej skórze jej dawny wygląd. Kilka lat temu nie wiem po co sięgnęłam po żel, chyba był to Garnier i od tego wszystko się zaczęło. Jedyne, z czym nie mogę sobie poradzić to różowe poliki, w sumie nie wygląda to aż tak tragicznie, ale wystarczy, że wejdę z zimnego pomieszczenia do ciepłego, czy odwrotnie i wglądam jak jakiś napaleniec.
Dlatego dziwi mnie, że niektóre dziewczyny specjalnie używają różu, żeby takie mieć.
Ja bym się ich najchętniej pozbyła.