Ja też taka byłam jeszcze niedawno, że mogłam jesc i jesc, a cały czas byłam szczupła. I pizzę i słodycze i wszystko w dużych ilosciach, a nie było nic widać. Ale to się z czasem niestety zmienia. U mnie się to zmieniło jak miałam 24 lata i zaczęłam trochę tyć. Potem było tylko gorzej. Nigdy nie byłam gruba, ale do szczupłych już nie nadleżałam ;/ także to niestety nie jest dane raz na zawsze. Przynajmniej w większosci przypadków. Oprócz wyglądu, nie czułam się dobrze. Byłam ciągle niewyspana, zmęczona i bez energii. Nawet jak miałam wolne i spałam do 10.00. No więc postanowiłam cos zmienić. Ja od razu skoczyłam na głęboką wodę i nie robiłam postępów małymi kroczkami (chyba tak nie umiem), ale dałam radę i całkowicie zmieniłam odżywianie i w ogóle styl życia.
Kiedys jadłam mnóstwo fast foodów, pizzę, colę, słodycze w mega ilosciach. No bo czemu sobie żałować, skoro po człowieku nic nie widać
Rano małe sniadanie, następny posiłek koło 17.00, a że przez ten czas mocno zgłodniałam to jadłam gigantyczny obiad. Kolacja tuż przed pójsciem spać. Owoców nie jadłam prawie wcale, bo ich nie lubiłam jakos szczególnie. I faktycznie, dopóki nie zauważyłam zmian w wyglądzie, nawet do głowy mi nie przyszło, żeby cos zmieniać.
Teraz jem na sniadanie owsiankę z owocami, albo omlet z warzywami. Na drugie sniadanie jem zazwyczaj kanapki i jajko. Na obiad jadam różne rzeczy, ale zawsze kupuję składniki bez etykiety (czyli nieprzetworzone - i to jest moja główna zasada, żeby nie jesc chemii). Najbardziej lubię ryby, ale przeważnie jemy mięso, bo mój mąż nie lubi ryb. Polubiłam też warzywa na parze, co jest dziwne. Bo zawsze byłam bardzo anty, no bo jak np. nie posolic ziemniaków? Myslalam, ze będą obrzydliwe, ale są pyszne. I nie wiedziałam, że one mają taki smak, zupełnie inny i lepszy niż gotowane. Tak samo inne warzywa. Może nie są tak słone (choć trochę są), ale za to mają mocny smak i zapach, które mi pasują
Jem też różne sałatki, jogurty, piję prawie codziennie szklankę soku z marchwi i jabłka, który sama przygotowuję. Lubię też przekąsić orzechy, czy suszone owoce. Na kolację jem po prostu kanapki, ale tak najpóźniej o 21.00, żeby się nie nażreć przed spaniem
Co mogę stwierdzić.. że czuję się na pewno lepiej, mam o wiele więcej energii, wyglądam lepiej i oszczędzam sporo pieniędzy. Nie kupuję już gotowych sosów, czy innych gotowych rzeczy. Wszystko robię sama ze składników, które są naturalne. I pochłania to trochę czasu, ale nie aż tak bardzo dużo, to kwestia organizacji. Ale muszę przyznać, że pieniędzy wydaję o wiele mniej niż kiedys
Zaczęłam się lepiej odżywiać głównie ze względu na wygląd, ale wiem, że warto też dlatego, że mamy jeden organizm na całe życie i warto o niego dbać. I o dziwo jestem w tym konsekwentna i chyba weszło mi już to w krew
to nie było aż takie trudne zmienić to wszystko, ale teraz jestem zadowolona