Hmm... Zawsze uważałam, że Sylwia robi piosenki "na jedno kopyto", dlatego byłam mile zaskoczona, gdy wydała "Tamtą dziewczynę".
Ta piosenka też jest w jej stylu - po kilkunastu sekundach pomyślałam, że to znów jakaś smętna miłosna piosenka, ale! O dziwo, ta mi się podoba i to nie ze względu Mateusza, który jest pewnym urozmaiceniem (Sylwia chyba nie ma wielu duetów, no nie?), ale to fragmenty Grzeszczak brzmią świetnie.
Co do samej Sylwii - mam zdanie podobne do Lary. Świetny głos, lecz z trudem rozróżniam jej piosenki, bo wszystkie brzmią podobnie.