A WDŻ w szkole tak mnie dokształcił, że szok. 'Dowiedziałam się' z gimnazjum, że naprawdę miesiączka jest co miesiąc! Łał, niewiarygodne! A przez resztę gimnazjum uczyliśmy się o miłości i przyjaźni, super. :))Dokładnie. WDŻ w szkole w niczym nie uświadamia tak naprawdę. Jest zbędny. Przez gimnazjum uczyliśmy się, że w ciąży wskazane jest uprawiać seks, a w liceum, że nie powinniśmy puszczać się z byle kim na imprezach i, że trzeba być ostrożnym. Co to za uświadamianie? Skoro robią już taki przedmiot, o takim temacie, to naprawdę powinniśmy być uświadamiani na nim o najważniejszych sprawach, powinno się nas przestrzegać a nie gadać od rzeczy, co zrobić żeby bardziej podniecić faceta. Jak Boga kocham mój WDŻ tak wyglądał.
Moim zdaniem nastoletnie ciąże to głównie wina samych nastolatków. Nawet gdy ma się te "naście" lat, to jest już odpowiedni wiek do tego, aby używać mózgu. Oczywiście rodzice, rówieśnicy, prasa, internet również w pewnym stopniu są za to odpowiedzialne. Niemniej jednak jak już wspomniałam głównie ponoszą za to odpowiedzialność osoby, które dopuszczają się inicjacji seksualnej poniżej 18 roku życia. Z medycznego punktu widzenia, okiem lekarzy: ciało człowieka rozwija się do 18 roku życia, osoby, które współżyją przed ukończeniem 18-tki w większym stopniu narażone są na choroby układu rozrodczego w późniejszym wieku. Jeśli chodzi o ciążę odpowiedni wiek na zajście w nią to powyżej 21. roku życia. Tutaj można nawiązać do zajęć z WDŻ z kolejnymi pretensjami, dlaczego o tym nie mówią? Tak samo czasopisma typu "Bravo", w których to seksuolodzy i psycholodzy również o tym nie wspominają, a wręcz niejednokrotnie zachęcają młodzież do współżycia...
Ja mam trochę zdanie takie jak Fiom, ale jednocześnie jak Inn i Ilonka.
Na moje aborcja powinna być legalna wtedy, kiedy zarodek bądź płód - w bardzo wczesnych początkach ciąży nie rozwija się prawidłowo. Wtedy, matka nie nosi w sobie jeszcze dziecka. Mam nadzieję, żę dobrze to ujęłam i każdy zrozumie.;>
Kolejną sprawą jest gwałt. Jak już wcześniej zostało powiedziane, każdy ma prawo do życia. Zgwałcone kobiety mogą donosić ciążę i oddać dziecko do adopcji. Bynajmniej ja najprawdopodobniej bym to zrobiła, ponieważ nie byłabym w stanie wychowywać dziecka, które poczęło się z wielkiej krzywdy jaką wyrządził mi mężczyzna.
Teraz trochę odbiegnę od tematu, ponieważ mnie irytują matki, które wyrzucają swoje córki z domu, po tym gdy zajdą w ciążę, bądź zostaną mamami. Mają prawo być wściekłe, no ale trudno stało się i trzeba żyć dalej. Jak można wyrzucić własne dziecko z domu, no jak.?!
Rozumiem, że chodzi tutaj o nastoletnie ciąże? Za swoją głupotę trzeba płacić... no ale wyrzucenie z domu to przesada. Rodzice w takiej sytuacji powinni jakoś zareagować, zrobić coś więcej niż awanturę na cztery fajery. Żeby taka gówniara wiedziała, że rodzice nie będą jej przyjmować z otwartymi ramionami bez względu na to, co zrobi.
Za swoją głupotę trzeba płacić...Dokładnie.
Dokładnie.
Dodam coś od siebie. Jedna dziewczyna z mojej klasy zaszła w ciążę. Podobno był to gwałt, ale tak naprawdę nie wiadomo. Była na imprezie i pod wpływem alkoholu, więc możliwe, że się zgodziła na stosunek. W każdym razie urodziła kilka dni temu, pewnie za jakiś miesiąc wróci do szkoły (chociaż nie wiem czy jej się opłaca). Wcześniej wszystkim powiedziała, że dziecko odda zaprzyjaźnionemu małżeństwu. Nie wiemy jaka była sytuacja w domu, ale pewnie nieźle jej się dostało. Sprawa podobno trafiła do sądu.
Ale wiecie co jest najlepsze? Jakiś miesiąc przed rodzeniem powiedziała koleżance, że chętnie już by urodziła, bo chce się uchlać. Sądzę, że oddanie dziecka było najlepszym rozwiązaniem...
że chętnie już by urodziła, bo chce się uchlać.W tym wypadku to naprawdę szkoda tylko tego malutkiego dziecka. Biedactwo.
W niektórych przypadkach nie trzeba byłoby usuwać, gdyby Kościół zaakceptował antykoncepcje dla małżeństw. Rozumiem, seks po ślubie, ale w praktyce nawet po zawarciu małżeństwa para nie może, ze sobą współżyć kiedy chce. Kościół dopuszcza tylko "kalendarzyk małżeński", więc dlaczego nie może dopuścić innych, skuteczniejszych metod? Irytuje mnie, że chroni się tylko życie poczęte a nawet niepoczęte, a żyjących ma się gdzieś. Przecież nie każde małżeństwo może sobie pozwolić na posiadanie dzieci, lub też mają już dajmy na to troje i nie chcą mieć więcej, gdyż np. nie będą wstanie ich utrzymać. Nawet jeśli będą stosować kalendarzyk to i tak niewiele to pomoże, niektórzy lekarze twierdzą, że kalendarzyka nie powinno się zaliczać do antykoncepcji, gdyż jest to bardzo nieskuteczna metoda, zwłaszcza jeżeli kobieta cierpi na jakąś chorobę. Wiem, że żadna metoda nie daje 100% pewności (poza sterylizacją i wazektomią), ale jednak ryzyko wpadki jest mniejsze niż przy kalendarzyku. Księża nie powinni żyć w celibacie, może wtedy inaczej by do tego podchodzili, tak jak w wyznaniu greko-katolickim ksiądz może wybrać, czy chce założyć rodzinę, czy nie, u nas nie ma takiego wyboru i myślę, że to jest jednym z czynników przez których panują dość dziwne zasady. Dlaczego Kościół tak daleki jest od ludzkich problemów? Wolą, żeby rodziło się mnóstwo dzieci, skazanych na biedę, którym i tak nie pomogą. Poza tym natura też robi swoje, zapomina się tutaj o tym, że mężczyzna to też samiec jak każdy inny, który ma swoje potrzeby. Wyobraźmy sobie sytuację, w której dwoje młodych ludzi bierze ślub w wieku 25 lat, po roku rodzi im się dziecko, niedługo później następne (poczętych oczywiście "po bożemu"), nie stać ich na więcej dzieci, więc co w praktyce muszą zrezygnować ze współżycia. Najprawdopodobniej skończyłoby się to tym, że mąż chodziłby nadąsany, bo ma śliczną żonę, której nie może ruszyć, albo nie wytrzymał i znalazłby sobie kochankę...W pełni się zgadzam
A co myślicie o homoseksualizmie?Mi homoseksualiści nie przeszkadzają. To są normalni ludzie. Wiem, bo znam kilku gejów i są bardzo porządnymi ludźmi. Nawet mi się jeden podoba i normalnie jak na niego patrzę to... ah. Ale nie o tym tu ;D
A co myślicie o homoseksualizmie?
Irytuje mnie jedno - rasizm i kpina z takich ludzi przez osoby z zeszłej epoki (przeważnie to nasi rodzice i dziadkowie).Dokładnie. Zazwyczaj uważają, że homoseksualizm to choroba, którą można wyleczyć, wystarczy tylko iść do dobrego psychiatry. Trochę żałosne.
Dokładnie. Zazwyczaj uważają, że homoseksualizm to choroba, którą można wyleczyć, wystarczy tylko iść do dobrego psychiatry. Trochę żałosne.
Dla mnie homoseksualista to taki sam człowiek jak każdy inny. To, że ma inną orientację nie czyni z niego gorszego człowieka, jak to niektórzy uważają.Otóż to! Zgadza się.
Takie są fakty, nawet ksiądz na religii powiedział, że to nie jest normalne i to można leczyć. Ponadto uznał to jako chorobę i przyrównywał do pedofilii. bitczpliz To tak jakby ktoś tak powiedział o hetero. niechcenatopaczacWłaśnie. Ech, jak ja nie znoszę takich opinii poza tym niektórzy księża chyba o czymś zapominają: "Chrześcijanie powinni szanować i kochać wszystkich ludzi, niezależnie od ich orientacji seksualnej, gdyż wszyscy ludzie są szanowani i kochani przez Boga" - Katechizm Kościoła Katolickiego dla młodych 65
Co myślicie o osobach, które chcą zmienić swoją płeć?Jeżeli taka osoba źle czuje się w swoim ciele to niech i zmienia płeć. Może i jest to trochę... dziwne, ale co kto woli.
Nasz ksiądz mówi zawsze coś takiego "ja toleruję i szanuję homoseksualistów. ale ich czynów nie" o.O Komentować tego nie będę.
Co myślicie o osobach, które chcą zmienić swoją płeć?
Takie są fakty, nawet ksiądz na religii powiedział, że to nie jest normalne i to można leczyć. Ponadto uznał to jako chorobę i przyrównywał do pedofilii. bitczpliz To tak jakby ktoś tak powiedział o hetero. niechcenatopaczacU mnie ksiądz od religii na lekcji powiedział, że "homoseksualiści to są chorzy ludzie i takich powinno się tępić". Ksiądz takie rzeczy wygaduje... Ksiądz, który powinien uczyć szacunku i miłości do drugiej osoby. Bez komentarza.
Co myślicie o osobach, które chcą zmienić swoją płeć?Ja do takich osób nic nie mam. Ich ciało i ich decyzja co z tym zrobią.
Co myślicie o osobach, które chcą zmienić swoją płeć?
jedna para była dosyć odrażająca, znaczy się bo był to chłopak ok. 19 lat i taki facio gdzieś po 40 i oni szeptali coś sobie i ten facet złapał chłopaka za tyłek - wyglądało to hmmm dziwnie a co najlepsze miało to miejsce w sklepie bitczplizCoś takiego byłoby odrażające nawet w przypadku pary hetero niechcenatopaczac Przynajmniej w mojej opinii.
Powinniśmy się kochać takimi jakimi jesteśmy, takimi jakich nas stworzył Bóg, w skrócie akceptować siebie. Dla mnie jest to baaardzo dziwne i nie podoba mi się to. Tacy ludzie są dziwni tak jak ta kobieta co się zrobiła na chłopa i zaszła w ciąże i wielkie halo bo chłop urodzi dziecko.Podobno żeby zmienić płeć ludzie poddawani są szeregowi badań psychologicznych/psychiatrycznych i innych bardzo nieprzyjemnych, aby upewnić się, że dana osoba naprawdę chce to zrobić, nie zmienia się płci na "widzimisię", niemniej jednak w przypadku kobiety którą opisujesz musiało tak być. Może nie wykonali tych badań, bądź też zrobili je niedokładnie, albo po prostu są one nieskuteczne. Ciężko jest to stwierdzić.
A co do homoseksualistów to nie mam nic przeciwko ale w swoim dotchczasowym życiu spotkałam tylko 3 takie pary (nie znam ich osobiście) z czego jedna para była dosyć odrażająca, znaczy się bo był to chłopak ok. 19 lat i taki facio gdzieś po 40 i oni szeptali coś sobie i ten facet złapał chłopaka za tyłek - wyglądało to hmmm dziwnie a co najlepsze miało to miejsce w sklepie bitczpliz
Coś takiego byłoby odrażające nawet w przypadku pary hetero niechcenatopaczac Przynajmniej w mojej opinii.W mojej tak samo...
Bym poruszył temat tzw. "trzeciej płci" (pierwszy raz było o tym głośno w reality show Wszystko o Miriam - wiecie zapewne o co chodzi) ale jest tu sporo niepełnoletnich osób (mogą to uznać za zbyt niesmaczne), więc na razie się wstrzymam (chyba że dostanę zgodę od Adminek )Właśnie czy można kontynuować ten temat? W sumie w końcu po to jest wątek "Kontrowersje". Mam nadzieję, że oznaczenie go jako [+18] wystarczy.
Adahu
niezbyt zrozumiałam ? Chodzi Ci o "kobiety" które w spodniach mają ptaka?
Widzę, że masz takie samo zdanie jak ja Loba. Jeśli kobieta nie chce dziecka, uważam, że lepiej by było, gdyby dokonała aborcji niż potem miałaby je wyrzucić na śmietnik lub zamrozić na śmierć. Oczywiście jest jeszcze opcja oddania dziecka małżeństwu, które nie może mieć dzieci. Ale to już powinno zależeć od kobiety.
Kobieta NIE chciałaby oddać dziecka komuś obcemu, żeby miało lepiej więc planuje je uśmiercić? Hmmm no jak się jest taką kobietą jak mama Madzi to napewno taka logika by wystąpiła ;DChyba się nie zrozumiałyśmy.
Zabija się nowo poczęte życie. Życie. A nikt nie ma prawa odbierać komuś innemu życia. Bez względu na wszystko. Tym bardziej, że malutkie dziecko jest tak naprawdę niczemu winne więc dlaczego pozbawiać go prawa do życia?
Ale ta istota ŻYWA siedzi w tobie... i czujesz każdy jego ruch...No z tym to tak chyba bez przesady... Ruchów dziecka nie czuje się w miesiąc po zajściu w ciążę.
A co myślicie o dzieciach z różnymi chorobami typu Down, porażenie mózgowe itp. ? Niektórzy rodzice albo decydują się na aborcję jeżeli odkryją to w trakcie ciąży albo oddają do zakładu... pozbawiając się "kłopotu".A nie pomyślałaś, że to też może dlatego, że taką rodzinę po prostu nie stać na późniejsze leczenie dziecka? Są różne fundacje, tak wiem, ale coś nie sądzę, żeby na tyle przypadków chorych dzieci udało się zapewnić każdemu z nich opiekę i kasę na leczenie. To jest tak łatwo powiedzieć "pozbywanie się kłopotu" ale opieka nad dzieckiem, które jest tak poważnie chore wcale nie jest łatwa, szybka i przyjemna. Nie każdy ma tyle siły, czasu żeby zapewnić odpowiedni rozwój. Wiadomo, aborcja jest okrutna w pewnym sensie, bo jednak ten płód stałby się potem człowiekiem, ale nikt nie powiedział, że życie jest sprawiedliwe. I czasem na prawdę są takie przypadki gdzie nie ma wyjścia. Bo co, jakoś nie wyobrażam sobie, żeby w domu dziecka, miało odpowiednie warunki i kasę na leczenie.
A antykoncepcja?Bywa, że coś nie zadziała. I bum.
A antykoncepcja?Niby tak, ale jakoś coś do tej pory ten sposób nie zawsze działa. Mało to takich rodzin na wsiach? (i nie tylko w sumie, ale na wsiach chyba głównie). I na to to już nic nie poradzisz.
Ja szczerze powiem, że jeśli miałabym być niepełnosprawna, chora na Downa czy porażenie mózgowe, wolałabym się w ogóle nie urodzić. I tak nie mogłabym wykorzystać życia tak, jakbym chciała. A żyć tylko po to, żeby gapić się na ten kwiatek to ja podziękuję.
Jestem na nie, jeśli chodzi o aborcję. Rozumiem jaki to ból dla rodziny, kiedy rodzi się dziecko, które jest chore psychicznie lub fizycznie. Nie ukrywajmy tego. Ale czy to dziecko będzie pokochane inaczej? Każdy rodzic w takim wypadku powinien pokochać swoje dziecko. Wg mnie to właśnie jest chore - zabijanie swojego dziecka, bo urodziło się inne. Zabijanie dziecka, które jest owocem gwałtu. ZABIJANIE, a nie usuwanie. Usunąć możesz sobie coś rzeczowego. CZŁOWIEKA SIĘ ZABIJA, A NIE USUWA.Po prostu słowa wyjęte z moich ust.
Niektórzy nie potrafią wychować dziecka ze względu na pieniądze, ale chyba każdy w tym kraju wie o czymś takim, jak adopcja, prawda? Gwałt? To też nie jego wina. Wiem, że trudno może się patrzeć na dziecko, które jest podobne do osoby, która wyrządziła nam taką krzywdę... Ale czemu ono jest winne? Dlaczego musimy od razu skazywać je na śmierć za coś, na co nie miało wpływu? Tak, niech zabijanie będzie legalne, bo przecież to żadna szkoda zabić dziecko, które się nigdy nie urodzi! :))
Nie rusza się, nie mówi. Nic. Kompletnie nic. Ale jest. Żyje.Nie, że coś, ale to tak trochę jak "jest chory i cierpi, ale żyje". Bo nie wiem, nie powiecie mi, że takie dziecko nie cierpi, kiedy widzi, że wszyscy dookoła niej chodzą, śmieją się, rozmawiają i wykonują wszystkie inne czynności, których to dziecko nigdy w życiu nie będzie umiało wykonać. Takie życie, to nie życie. To się nazywa ISTNIENIE. A to nie jest to samo. I nie mówię, że takie dzieci trzeba od razu zabijać/usuwać, jak kto tam uważa. Ja bym wolała się w ogóle nie urodzić, bo w sumie wyszłoby na to samo. Leżeć tylko w łóżku i co, tak do końca życia? Nawet bez możliwości odezwania się? I w jaki sposób pomożesz takiemu dziecku? No wiadomo, że jeśli nie będzie się go odtrącać to w jakimś stopniu to pewnie pomoże, ale czy na dłużej? Co takie współczucie da? Na dłuższą metę nic nie da. Bo im starsze będzie to dziecko tym bardziej będzie ciężko wytrzymać tą swoją chorobę. Wyobraź sobie to, pomyśl czy Ty chciałabyś tak żyć. Życie jest wartością, ale nie można trzymać się go mimo wszystko. Tak uważam. Bo prędzej czy później i tak każdego czeka jeden koniec.
Życie jest wartościąNo właśnie, życie jest wartością, którą trzeba trzymać mimo wszystko. Nie wyobrażam sobie, że ktoś miałby mnie nie urodzić bo będę chora. Przecież to okrutne. Życie jest piękne i mimo, że nie mogłabym go wykorzystać jak inni to byłabym szczęśliwa, że w ogóle żyję.
Nie, że coś, ale to tak trochę jak "jest chory i cierpi, ale żyje". Bo nie wiem, nie powiecie mi, że takie dziecko nie cierpi, kiedy widzi, że wszyscy dookoła niej chodzą, śmieją się, rozmawiają i wykonują wszystkie inne czynności, których to dziecko nigdy w życiu nie będzie umiało wykonać. Takie życie, to nie życie. To się nazywa ISTNIENIE.
Skoro Bóg jest miłością, to dlaczego zsyła na mnie cierpienie. Zwłaszcza, że ponoć to małe dziecko nic nikomu nie zrobiło.Cierpienie to poniekąd kara Boża, uświadomienie jak wygląda świat i dokąd zmierza...
Ale niektórym nie da się tego wyjaśnić, bo mają klapki na oczach.Nie lubię takich tekstów. Dlaczego zarzucasz, że mamy klapki na oczach? Bo się broni tego co się uważa za słuszne?
napisałam to, bo to po części prawda. Ludzie nie chcą dopuścić do siebie myśli, że czasami lepiej by było zakończyć życie. Mimo, że jest to trudne.I nic więcej do dodania nie mam. Przeżyć życie byleby tylko przeżyć? Nie ważne w jakich warunkach i w jakim stanie? Sorry, ale ja serio nie rozumiem takiego toku myślenia.
Żyć jak roślina, to właściwie nie żyć. Nie widzę sensu egzystencji. Bo właściwie tylko jesteś. Nic nie możesz zrobić. Jak przedmiot. A to utrudnienie. Co innego osoby niepełnosprawne, które niekiedy potrafią w pełni same o siebie zadbać.
Podziwiam Twoją Ciocię Loba! Serdeczne gratulacje dla niej za to, że nie była egoistyczna i jednak postanowiła podnieść tą odpowiedzialność - Dzięki wypadom na kolonie oraz udzielaniu się jako wolontariusz w organizacji dla osób niepełnosprawnych poznałam kilka podobnych osób jak Twoja ciocia... owszem jest im ciężko.... ale wiedzą, że zawsze mogą liczyć na wsparcie innych ludzi, którzy pracują w tym stowarzyszeniu...
Przez 5 lat jeździłam na kolonie dla niepełnosprawnych i możecie wierzyć lub nie... ale na samą myśl o wyjeździe WSZYSCY byli uradowani (bez wyjątku- tak tak nawet te roślinki) a jak kolonie się kończyły to byli tacy smutni... są zmuszeni siedzieć w czterech ścianach a dzięki temu stowarzyszeniu jeżdżą do SUlejowa, na stadnine koni, na basen w Bełchatowie a w ciągu roku mają multum zajęć i ćwiczeń - dzięki których poznają innych uczestników, czują się lepiej psychicznie...
Wierzcie mi... nawet tzw "roślinka" potrafi się zaśmiać, złapać Cię za ręke jak tylko dasz jej trochę ciepła - sama to przeżyłam więc wierze Lobie na słowo... Jeżeli Ktoś tego nie zobaczył no to nie ma o tym bladego pojęcia :) Przedmiot się nie porusza a ten człowiek jak najbardziej- i nie mówie tu o oddychaniu!
Podziwiam Twoją Ciocię Loba! Serdeczne gratulacje dla niej za to, że nie była egoistyczna i jednak postanowiła podnieść tą odpowiedzialnośćTeż ją za to podziwiam i to bardzo. Mimo, że została sama daje sobie radę.
nikt mi nie wmówi, że lepsza jest śmierć od nawet takiego "istnienia"...Święte słowa.
Nie dość, że miał super ręce wyrzeźbione, to jeszcze rękawy (tzn. cała ręka, od ramienia w dół w tatuażach) *0*O, o, o, coś takiego mi się bardzo podoba. Nie wiem dlaczego ale lubię jak facet ma wytatuowane całe ręce. Z umiarem oczywiście. Nie to, że kurde całe łapy czarne i w jakiś niezbyt przyjemnych obrazkach, ale tak jak ma np. Ramos albo Fabregas. Strasznie mi się to podoba.
smileya
Zniknąć to na pewno nie zniknie, ale wielu mężczyzn nawet nie zdaje sobie sprawy co się dzieje w tym biznesie. Jak któryś chce łatwego seksu to niech idzie na dyskotekę - tam ma pełno łatwych panienek.
haha no masz rację ale czym to się różni ? Dla mnie dziwki robią to za darmo a prostytutki za kasę, coś w tym stylu :imfamousbtch:Tylko, że hm jakby to delikatnie określić, panie lekkich obyczajów robią to, bo tego chcą, a tak jak wcześniej wspomniałam - nigdy nie wiadomo skąd się wzięła prostytutka w domu towarzyskim, nie wiemy, czy została do tego zmuszona czy nie...
A co sądzicie o tych obrazkach na pudełkach papierosów, które rzekomo mają odstraszyć palaczów? Ja wielokrotnie słyszałam jak palacze mówią, że ich to nie straszy - po prostu nie zwracają na to większej uwagi. Z tego co widać rosnące ceny tego specyfiku również nie odstraszają klientów.Dokładnie, jak grochem o ścianę. Pokazywałam kiedyś palaczom zdjęcia jak wyglądają ich płuca, zazwyczaj też odpowiadali - i co z tego...
Tylko, że hm jakby to delikatnie określić, panie lekkich obyczajów robią to, bo tego chcą, a tak jak wcześniej wspomniałam - nigdy nie wiadomo skąd się wzięła prostytutka w domu towarzyskim, nie wiemy, czy została do tego zmuszona czy nie...
Dokładnie, jak grochem o ścianę. Pokazywałam kiedyś palaczom zdjęcia jak wyglądają ich płuca, zazwyczaj też odpowiadali - i co z tego...
Fiom, czasami nawet ciąża nie powstrzymuje od tego by przestać brać używki... Taka koleżanka koleżanki mojej siostry umieściła zdjęcie swojego dziecka na fejsie i podpisała :
"Imprezowałam, piłam i paliłam a dziecko zdrowe - to cud. Hahaha"
hmmm moim zdaniem CRTY typowo pod publikę było robione. Scena z sauną to słaby przykład ja też chodzę na saunę z koleżankami i jesteśmy w samych ręcznikach więc niezbyt rozumiem czemu ta sauna do bi nawiązuje?Ale kładzenie głowy między nogi, czy dwuznaczne spojrzenia normalne nie są. xD
Gdyby była bi to podejrzewam, że na przestrzeni ponad 20 lat jej kariery mielibyśmy jakieś jej fotki jak chociaż przytula inną dziewczynę czy coś tak jak np RIhanny takich zdjęc jest na pęczki. To, że ma dziecko i Gerarda absolutnie jej nie dyskwalifikuje jako osoby bi ale dla mnie to Shakira jest wręcz trochę homofobem więc wątpię XD w sensie nigdy w żadnym wywiadzie nie mówiła o tym, że wspiera osoby homo tak jak Gaga, Aguilera, Britney czy inne piosenkarki.Mi Shaki też trochę wygląda na homofobkę, kiedyś próbowałam znaleźć w google jakieś jej wypowiedzi dotyczące gejów, a tu nic głucha cisza. xD W sumie trochę mnie to dziwi, bo z tego co wiem geje słuchają muzykę Shaki.
Prędzej Rihanna mi wygląda na bi... bo pal licho teledyski, w których robi się co chce... ale ona wielokrotnie na TT czy też poprostu na imprezach całowała się z języczkiem z innymi dziewczynami - od paru lat też jestem w miarę na bieżąco z jej poczynaniami więc mogłam to wszystko dokładnie prześledzić. Zawsze wakacje z koleżankami, imprezy z koleżankami...Możliwe, że jest bi, albo po prostu udaje. Ludzie dla pieniędzy są w stanie rozbić wszystko, niestety. A później sporo z nich ląduje w psychiatrykach, nawet powstała kiedyś książka o tym, co się dzieje w Hollywood i do czego prowadzą różne "eksperymenty": http://www.matras.pl/nagie-instynkty-hollywood.html# Poza tym biseksualistów aż tak dużo w społeczeństwie nie mamy, więc dziwi mnie, że co druga, znana piosenkarka robi się na bi. Kasa, kasą, ale są jakieś granice.
Shakira? Eee mi to do niej nie pasuje... poprostu nie chciała być z tyłu jeśli chodzi o takie teledyskiI to jest przerażające. Aż strach pomyśleć, co będzie za 10-20 lat...
no właśnie więc skoro wg nas Shakira jest homofobką to raczej nie jest bi XDDCzasem nawet homo/biseksualiści mogą być homofobami, przez efekt tak zwanego "wyparcia", chociaż u Shakiry nie ma tego, inaczej nie nagrywałaby dwuznacznych teledysków. Ludzie na to cierpiący raczej za wszelką cenę unikają takich dwuznacznych sytuacji, więc sprawdzają się tutaj przypuszczenia, że Shaki tylko udawała bi dla "chwytu marketingowego". Jednak mam nadzieję, że Shakira nie ma homofobii, może ma po prostu ambiwalentny stosunek do homoseksualistów dlatego nie zabrała jeszcze głosu w ich sprawie. af
hmm...co o tym myślicie: www.pudelek.tv/video/31-latek-ma-91-letnia-dziewczyne-5655 ?To chore.. jak młodego,zdrowego faceta może kręcić taka stara baba?????????? świat oszalał..
Też tak na początku myślałam, ale on ponoć już od swoich młodych lat gustuje w starszych paniach. :o Dlatego tym bardziej mnie to dziwi. Kiedyś czytałam o tzw. "syndromie matki/ojca", objawia się to tym, że mężczyzna/kobieta w swoim dorosłym życiu spotyka się ze znacznie starszymi od siebie partnerami, gdyż widzi w nich nie tylko partnera/partnerkę, ale również matkę/ojca, z którymi nie miał/a kontaktu w dzieciństwie. Według mnie ta teoria to czysta głupota. Nie sądzę, że brak matki czy ojca ma wpływ na to, z kim się spotykamy w dorosłym życiu.
Ja znam przypadek, w którym mężczyzna miał żonę, dwoje dzieci. Po latach nie wytrzymał i związał się z facetem. Oczywiście już wyjechał z miasta, bo przez to była niezła afera, palcami go wytykali, że jest gejem i mieszka z innym mężczyzną... x_x
Nie sądzę też, że brak jednego rodzica, przy posiadaniu drugiego, wspaniałego rodzica ma na nas jakiś wpływ. Jedna osoba również może wychować dziecko równie dobrze jak dwoje, jednak wymaga to znacznie większej pracy i poświęcenia.Ależ oczywiście, że ma i to ogromne. Mąż zostawił moją ciocię z 5 letnim dzieckiem oraz drugim w brzuchu. Jest wspaniałą matką, zawsze chce dla swoich dzieci jak najlepiej, podziwiam ją, że sobie tak radzi ale mimo wszystko w psychice jej dzieci nadal jest ten brak ojca. Ta starsza obecnie ma już 12 lat, potrafi stanąć na środku ulicy i patrzeć się przed siebie bo wydaje jej się, że widzi swojego ojca. Ta młodsza widziała go natomiast może ze dwa razy w życiu ale "ciągnie" do każdego faceta. W sensie, że woli przebywać np. z moim tatą, rozmawiać z nim, bawić się niż z jakąkolwiek ciotką, kuzynką, babcią itp. Dzieciństwo niesamowicie wpływa na nasze późniejsze życie.
To już zależy od wychowania. Ja też wychowałam się bez ojca i jakoś nigdy mi go w życiu nie brakowało. Tylko w takich przypadkach jak już wcześniej wspomniałam potrzeba podwójnego poświęcenia, bo jeden rodzic musi robić za dwóch. Trudne zadanie, lecz wykonalne, ale do tego potrzeba naprawdę ogromnego wysiłku i poświęcenia.
Tylko, że równie dobrze mogłabym zostać lesbijką z nienawiści do niego, lub jakąś pseudo-feministką z nienawiści do męskiej rasy, mogłoby mnie ciągnąć też do starych facetów, ale niczego takiego u siebie nie widzę. Nigdy mi niczego w życiu nie brakowało. W takim razie osoby wychowywane przez oboje rodziców powinni być aseksualni skoro z teorii niczego im nie brakuje...Nie ma co porównywać wszystkich rodzin, prawda jest taka, że do rodzicielstwa też trzeba mieć talent, jak do śpiewania, malowania, grania w piłkę. Nie każdy nadaje się na rodzica stąd później problemy niektórych ludzi.
na pewno podejście się zmienia kiedy ma się już stałego faceta, mieszka się z nim i się ma odpowiedni wiek. A nie dziwię się, że ktoś w wieku 17 lat o tym totalnie nie myśli. Ja też nie myślałam. I w ogóle bym nie myślała gdybym nie miała kogoś. Bo to co innego mieć kogoś na poważnie. A co innego licealne miłości XDDDD
chociaż są osoby, które cały czas mają niezmienne podejście to na prawdę wtedy lepiej nie mieć dzieci w ich wypadku :P chociaż wielu dziewczynom się zmienia podejście jak po prostu wpadną. Jak już się ma to się kocha :P
Ja bym się na matkę nie nadawała. Zwyczajnie nie lubię dzieci, do niemowlaków mam jakieś obrzydzenie. Wszyscy mi mówią, że mi się to odmieni, bo jestem młoda, ale nie wydaje mi się. Mam podobne zdanie do Twojej mamy karinus. Wyjdę pewnie teraz na potwora. Ale nie potrafię zmienić swojego podejścia.Rozumiem Cię, też tak mam. Moim zdaniem to naturalne. Przecież wiele samic z różnych gatunków odrzuca swoje młode, nawet jeśli mają dobre warunki na ich wychowanie, więc niby dlaczego człowiek miałby mieć inne podejście? Zdarza się to również u ludzi. Nie każdy nadaje się na rodzica, więc nie powinno się kogoś do tego zmuszać. Przez to później mamy takie sytuacje jak z matką Madzi, czy matki, które nienawidzą swoich dzieci. Niestety, przez lata utrwaliły się stereotypy, jakoby WSZYSCY ludzie nadawali się na rodziców, a marzeniem KAŻDEJ kobiety było posiadanie dziecka. Tak naprawdę tylko my sami wiemy, co jest dla nas najlepsze i powinniśmy się kierować swoim umysłem. Nikt za nas życia nie przeżyje, ani my za nikogo także. Nie rozumiem dlaczego niektórzy ludzie usilnie próbują wmówić nam jak mamy żyć, skoro każdy z nas jest inny.
widziałam ostatnio taką typiarę młodszą ode mnie z brzuchem i z petem myślałam, że tam podejdę i nie wiem co zrobię :/ na taką patolę to ja siły nie mam
Jeśli chodzi o Islam i rozwody to kobiety mają ( według religii) prawo do rozwodu. Katolicy jakby nie patrzeć nie mogą sie rozwodzić.
W naszym kraju tez nie brakuje takich co biją żony i traktują je jak służące...
Mogą. W niektórych przypadkach Kościół może unieważnić małżeństwo.
Jeżeli nie doszło do pożycia małżeńskiego (a jak to udowodnić jak np dziewczyna przed ślubem straciła dziewictwo?) albo, jeden z małżonków ukrywał jakąś tajemnice np bezpłodność, choroba psychiczna (nie jestem pewna co do tego ostatniego) - wiec bardzo trudno, że tak powiem xD
Jeżeli nie doszło do pożycia małżeńskiego (a jak to udowodnić jak np dziewczyna przed ślubem straciła dziewictwo?) albo, jeden z małżonków ukrywał jakąś tajemnice np bezpłodność, choroba psychiczna (nie jestem pewna co do tego ostatniego) - wiec bardzo trudno, że tak powiem xD
Wiesz ksiazki mozna rożnie interpretować, księża katoliccy kiedyś wykorzystywali to że ludzie nie potrafili czytać Biblii (jak byla jeszcze tylko po łacinie) i wmawiali ludziom głupoty.Na szczęście te czasy już dawno minęły, a niestety w wiele krajów muzułmańskich nadal tkwi w średniowieczu, np. w Egipcie i w innych krajach afrykańsko-muzułmańskich wciąż praktykowane jest obrzezanie dziewczynek...
to nie jest wina religii, że głupi ludziska na opak ją rozumieją i co złego to zwalają na Koran. jak pisze Arluna, księża też narzucali niegdyś ludziom jak mają Pismo rozumieć.Zgadza się i właśnie przez takie osoby, które wykorzystują religię do własnych celów są wojny religijne i inne tego typu zachowania, które w żadnej religii nie powinny mieć miejsca.
Na szczęście te czasy już dawno minęły,nie powiedziałabym. jest wielu księży, którym jeśli przedstawić własną interpretację pisma, chętnie zabiliby nawet i wzrokiem. sama kilku takich spotkałam. i gdyby ich zapytać o to, co w watykanie się wyprawia, jak ci wszyscy kardynałowie zachowują się jakby byli w burdelach to oczywiście nie usłyszy się nic innego jak tylko to, że "to nie prawda". tutaj wciąż się ludźmi manipuluje, tylko niestety nie wszyscy to widzą. wystarczy spojrzeć na radio maryja, które jak dla mnie jest zwyczajną sektą.
Dokładnie. Można mówić, że dziecko zostałoby oddane do adopcji etc., ale która z nas byłaby w stanie podjąć taką decyzję? Jak wspomniała Inevitable, sam gwałt to już ogromna blizna na kobiecej psychice. W takich przypadkach jestem za aborcją, ale nie popieram jej, jeśli jakaś kobieta po prostu "nie uważała", czy co gorsza "jest za młoda na dziecko". W tego typu przypadkach była świadoma, co robi, zatem aborcja jest jedynie ucieczką od odpowiedzialności (do której zresztą kobieta w dojrzałym wieku jest zobowiązana).Dokładnie. Tak samo uważam :D
Kobiety w dojrzałym wieku też są zobowiązane, i owszem - nie wykonują aborcji, nie mając dostępu do środków antykoncepcyjnych (nie oszukujmy się, jest wiele biednych rodzin, nierzadko z elementem patologii) rodzą raz, drugi, trzeci, piąty... I co z tego mają? A są to dorosłe kobiety. Dzieci chodzą brudne, muszą się wszystkim dzielić z rodzeństwem i w sumie rodzina taka nie ma szans na wzbicie się do poziomu normalności.
Głupotą jest zakazywać aborcji. Świadoma kobieta, gdy nie będzie chciała urodzić, i tak ją wykona. W klinice, z pomocą tabletek, czy na domestosie kończąc.
Denerwują mnie obrońcy nieswojego płodu, którzy za nic mają kobietę, która je nosi (bo juz go nie chce).