A czy to jedynymi tematami piosenek mogą być miłość i Bóg? No proszę Cię. Jest wiele zespołów, które potrafią śpiewać choćby o samych ludziach, o wojnach, o otaczającym nas świecie, samotności, szczęściu. I to jest o wiele ciekawsze. Przynajmniej jest różnorodność tekstów. Sama miłość jest strasznie monotonna i mnie zaczyna już powoli denerwować. Wieczne wałkowanie jak to się jest nieszczęśliwym w miłości jest naprawdę uciążliwe. Przynajmniej jak dla mnie. Jakby nie było innych o wiele ciekawszych tematów. Jeżeli o mnie chodzi to ja wręcz kocham teksty, nad którymi można się dłużej zastanawiać. Jeżeli dla odmiany chciałabyś poczytać coś innego niż tekst o miłości to radzę przeczytać chociażby tekst Paramore "Let The Flames Begin" czy Green Day "Holiday". Szalenie genialne piosenki z wielkim przesłaniem. I to ma sens. Oczywiście z góry uprzedzam, to nie są teksty płytkie, które są oczywiste do interpretacji.
No tak, o tekstach do "Loca" i "Rabiosa" wypowiadać się już nie będę. A "Devocion"? No cóż. Tekst bardzo oczywisty... jakoś nie skłania do przemyśleń. Najgorszy nie jest, ale mimo wszystko do ambitnych bym nie zaliczyła. No ale każdy ma swoje zdanie.
I jeszcze co do Shakiry. Bardzo ją uwielbiam i będę uwielbiać. Przywiązałam się do niej i do jej twórczości, nie pokochałam ją za same piosenki. Nawet jak nagra coś gorszego od "She Wolf", mnie jako fanki nie straci. Piszę to tylko tak, jakby ktoś pomyślał, że ją krytykuję. Nie miałam tego na celu. Po prostu chciałabym aby napisała czasem o czymś innym, bardziej ambitnym niż temat miłości.