Tak, bo władze Korei niechętnie wpuszczają turystów. A jeżeli już, to są wyznaczone specjalne ścieżki, obiekty, które mogą oglądać. Tam nie ma tak, że jedziesz i oglądasz co chcesz. I oczywiście nie robisz tego na własną rękę, tylko co najwyżej z wcześniej wyznaczonym z przewodnikiem. U siebie porządku nie zrobią, bo im pasuje tak jak jest. Ludzie też są już tak zaślepieni, że uważają tego swojego przywódce niemal za świętego. Dlatego nie chcą dopuścić do tego, żeby przyjeżdżał tam ktoś nowy i pokazywał, jak można normalnie żyć.
A co do tej bomby, to Korea nie chce nikogo straszyć. Nie wiem, czy ludzie są ślepi, nie widzą tego, ale przecież oni się najzwyczajniej zbroją. A ten ich przywódca do końca zdrowy psychicznie nie jest, więc można się sporo po nim spodziewać.