Autor Wątek: Pogaduszki  (Read 60323 times)

Offline Peligrosa

  • Uczeń Shakiry
  • *
  • Wiadomości: 363
  • Total likes: 97
    • Ulubiona płyta:
      Dónde están los ladrones
    • Octavo Día
  • Imię: Ola
Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2175 dnia: Grudzień 18, 2014, 18:58:34 pm »
Kurde teraz tyle tych nowych emotek, że używanie dostępnych "kwadracików" z Shakirą stało się passé :D  :bsmoke:
Haha, no racja ;D Tyle ich jest, że czasem nie wiadomo co wybrać. Co nie zmienia faktu, że te Shakirowe wymiatają ;))

"Hay que empezar de cero
para tocar el cielo."

Offline Suerte

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2176 dnia: Grudzień 18, 2014, 19:59:46 pm »
Fakt, shakirowe emotki chyba powoli zaczynają przechodzić do lamusa, a najbardziej te "nie-gifowe". :D

Offline ladykiller

  • Rodzina Shakiry
  • *
  • Wiadomości: 1,519
  • Total likes: 114
    • Status GG
    • Ulubiona płyta:
      Oral Fixation Vol. 2
    • "No", "Antologia", "The One"
Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2177 dnia: Grudzień 19, 2014, 14:38:21 pm »
Jeśli lubicie pośpiewać to zapraszam na http://www.karaokeparty.com/en/songs. Są tam nawet dwie piosenki Shakiry - Empire i CRTFY. ;)


Offline SolekFasolek

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2178 dnia: Grudzień 28, 2014, 22:32:37 pm »
Przenoszę, żeby nie było, że spamujemy, bo dla mnie orientacja seksualna to temat rzeka i w ogóle.

Mnie to w ogóle nie kręci, prawdę mówiąc nawet z lekka obrzydza, ale może dlatego, że jestem zerem[...]
Zrobiłam jakiś test w Internetach, wychodzi mi, że jestem 3, ale czuję się bardziej jak 4, no nic. Robienie z siebie homo na siłę (nawet nie dla kasy, tylko dla szpanu) będąc 100% hetero bądź z przewagą hetero jest za przeproszeniem chujowe i bez sensu. I takie ogłaszanie się wszędzie, no chalo, przecież jestem les, tak?! to jedna wielka żenua. Kojarzę jedną lesbijkę ze szkoły, ale na przykład po przejrzeniu takiego Facebooka nie idzie się domyślić, że jest homo, w szkole też normalna dziewczyna, jak każda inna. Mnie jako osobę biseksualną pociąga naprawdę wiele, nie widzę przeszkód w oglądaniu dwóch osób tej samej płci uprawiających seks. Czasami potrafi mnie obrzydzić seks osób heteroseksualnych, ale tylko wtedy, gdy wyobrażę sobie, że sama miałabym tak kiedyś z facetem. I tu pojawia się moje największe dziwactwo. Facet z charakteru musiałby być dla mnie miły i powinien mnie szanować, i powinien być atrakcyjny. Fakt faktem, każdy odbiera atrakcyjność inaczej, ale żeby było porównanie: jeśli chodzi o mężczyzn, preferuję Azjatów. Najlepsi (z wyglądu) coś jak Dongwoon, Taeyang, Hyunseung, ewentualnie T.O.P. Mogłabym być również z niezbyt pięknym Azjatą, pod warunkiem, że pokochałabym jego charakter i osobowość (i vice versa), wtedy z wyglądem nie byłoby problemu. Jeśli o kobiety chodzi: Gina i Hyuna to moje dwa ideały. Moja kobieta (jeśli kiedykolwiek jeszcze zwiążę się z kobietą) MUSI mieć cycki, bo mam uraz po mojej płaskiej ex. W każdej z tych osób jest coś, co mnie pociąga. Hyunseung - lekko zezowate, kocie oczy, jabłko Adama. Dongwoon - po prostu uwielbiam jego rysy twarzy, z takim facetem aż chce się mieć dziecko. Taeyang - ABSy. T.O.P - wzrok takiego zwierzaka. Gina - S-body. Hyuna - słodka, seksowna i niewinna w jednym i tym samym momencie.

nie musi robić z siebie homoseksualistki (którą zresztą nie jest)
Sorry not sorry, Suerte, ale nie znasz jej osobiście i nie wiesz, jakie tak naprawdę może mieć ciągotki. Wracając do tej skali Shak owszem, może być 0, ale równie dobrze może być 1 albo i nawet 2. To, że jest z facetem i ma dziecko o niczym nie świadczy, a orientacja seksualna (przynajmniej w moim uznaniu) kształtuje się przez całe życie, hormony buzują nie tylko w wieku nastoletnim, ale cały czas. Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz i kto Ci się spodoba, nie masz na to wpływu. Jak to mawiam, życie jest jak Kinder Niespodzianka.

Offline Suerte

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2179 dnia: Grudzień 29, 2014, 00:59:08 am »
Przenoszę, żeby nie było, że spamujemy, bo dla mnie orientacja seksualna to temat rzeka i w ogóle.
Zrobiłam jakiś test w Internetach, wychodzi mi, że jestem 3, ale czuję się bardziej jak 4, no nic. Robienie z siebie homo na siłę (nawet nie dla kasy, tylko dla szpanu) będąc 100% hetero bądź z przewagą hetero jest za przeproszeniem chujowe i bez sensu. I takie ogłaszanie się wszędzie, no chalo, przecież jestem les, tak?! to jedna wielka żenua. Kojarzę jedną lesbijkę ze szkoły, ale na przykład po przejrzeniu takiego Facebooka nie idzie się domyślić, że jest homo, w szkole też normalna dziewczyna, jak każda inna. Mnie jako osobę biseksualną pociąga naprawdę wiele, nie widzę przeszkód w oglądaniu dwóch osób tej samej płci uprawiających seks. Czasami potrafi mnie obrzydzić seks osób heteroseksualnych, ale tylko wtedy, gdy wyobrażę sobie, że sama miałabym tak kiedyś z facetem. I tu pojawia się moje największe dziwactwo. Facet z charakteru musiałby być dla mnie miły i powinien mnie szanować, i powinien być atrakcyjny. Fakt faktem, każdy odbiera atrakcyjność inaczej, ale żeby było porównanie: jeśli chodzi o mężczyzn, preferuję Azjatów. Najlepsi (z wyglądu) coś jak Dongwoon, Taeyang, Hyunseung, ewentualnie T.O.P. Mogłabym być również z niezbyt pięknym Azjatą, pod warunkiem, że pokochałabym jego charakter i osobowość (i vice versa), wtedy z wyglądem nie byłoby problemu.
To co piszesz to normalne, przecież nikt z nas nie leci na wszystko, co się rusza i tu orientacja nie gra roli. Każdy ma jakiś tam swój gust. Wiadomo, że wybór partnera zależy również od tego, jakie podejście mamy do związków. Jeśli ktoś preferuje przygody, to z pewnością nie będzie analizować charakteru i osobowości partnera, zwróci uwagę jedynie na jego fizyczność, natomiast przy stałych związkach taki układ na dłuższą metę się nie uda.

Sorry not sorry, Suerte, ale nie znasz jej osobiście i nie wiesz, jakie tak naprawdę może mieć ciągotki.
Gdyby tak było to wcześniej byśmy o tym wiedzieli, ewentualnie powiedziałaby o tym w wywiadzie. Przecież wiadomo, że teledysk z Rihanną był nagrany tylko dla kasy. W dzisiejszych czasach najlepiej jest nagrywać coś, co uznawane jest za kontrowersyjne, nic nie trzeba robić a wyświetlenia na YouTube i wszystkie portale plotkarskie o tym piszą. Najlepiej pójść na łatwiznę. W show-biznesie wiele kobiet udaje, że jest homo, chociaż w rzeczywistości nie są. A jak to się może skończyć pisali między innymi w książce "Nagie instynkty Hollywood". Psychiatryk, alkoholizm, narkomania, samobójstwo - tak się to może skończyć. Nie warto walczyć ze swoją naturą.

Wracając do tej skali Shak owszem, może być 0, ale równie dobrze może być 1 albo i nawet 2. To, że jest z facetem i ma dziecko o niczym nie świadczy, a orientacja seksualna (przynajmniej w moim uznaniu) kształtuje się przez całe życie, hormony buzują nie tylko w wieku nastoletnim, ale cały czas. Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz i kto Ci się spodoba, nie masz na to wpływu. Jak to mawiam, życie jest jak Kinder Niespodzianka.
Polemizowałabym. Z orientacją seksualną po prostu się rodzimy, a to że ktoś po 30 latach swojego życia ujawnia, że jest homo, chociaż wcześniej udawał hetero wcale nic nie znaczy. Po prostu niektórzy udają nie tylko przed światem, ale także przed sobą. Tak kształtuje nas społeczeństwo, dlatego czasami ludzie sami siebie oszukują. Trzeba być ze sobą w 100% szczerym. Ogólnie zauważyłam, że w takich tematach najlepiej się ze sobą dogadują osoby o tej samej "numeracji", np. tego typu rozmowach najlepiej mi się dyskutuje z "zerami" oraz z mężczyznami z "szóstką". W innych przypadkach może być ciężko, ponieważ osobie, która ma skłonności tylko ku jednej płci, ciężko jest zrozumieć, że można mieć ku obydwu, i na odwrót - osoba, którą w mniejszym, czy większym stopniu ciągnie do obydwu płci nie zrozumie, że można się jarać tylko jedną.

Offline SolekFasolek

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2180 dnia: Grudzień 29, 2014, 12:05:44 pm »
No właśnie niekoniecznie byśmy wiedzieli. Jako osoba biseksualna wiem, co mówię. Co innego powiedzieć znajomej, zaufanej osobie, co innego rodzicom, co innego całemu światu. Tak zwany coming out jest naprawdę trudny. Poza tym, jeśli Shak ma przewagę hetero (co z resztą widać) nie ma sensu ujawniać homo ciągotek, naprawdę. Kobiety mogą ją w jakiś nieznaczny sposób podniecać, dlaczego nie, to jak najbardziej ludzkie. Co innego, gdyby była biseksualistką, albo z przewagą homo, wtedy trudno byłoby jej utrzymać taki związek z De La Ruą dajmy na to (w końcu ile to lat ze sobą przebębnili? Z 9? Łotewa). Tak więc może być od 0 do 2, nic nie jest wykluczone. I tak jak już wspomniałam, ktoś z przewagą hetero nie ma po co mówić o tym, że czasami podoba mu się ta sama płeć. Z moich znajomych na przykład o mojej orientacji seksualnej wie zaledwie kilka osób i są to osoby, którym ufam, wiem, że nie rozgadają. Co innego przyznanie się rodzinie. Moja umma dużo zniesie, naprawdę, ale za moje przyznanie się do, że tak powiem, półgejozy, dostałabym opierdol i zaraz bym usłyszała, że sobie wymyślam, że się robi moda na gejostwo i nie tak mnie wychowała. Jeszcze u mnie pół biedy, bo faceci też mnie kręcą, homoseksualiści i osoby transpłciowe dopiero mają przesrane. W sumie chodzi mi o te starsze pokolenia, bo na przykład gdybym ja miała dziecko w przyszłości, dajmy na to synka, og, i ten synek od najmłodszych lat chciałby ubierać się jak dziewczynka, bawić się zabawkami dla dziewczynek i mówiłby o sobie, że jest dziewczynką, tylko w ciele chłopca, to og, traktowałabym jak dziewczynkę. Owszem, zaprowadziłabym dziecko na jakieś konsultacje czy coś, blahblah, ale nie miałabym jakichś obiekcji że OMG odmieniec, zamknąć w pokoju bez klamek. Nie. Nie tędy droga, ludzie. Osoby transpłciowe mają takie samo prawo do życia, jak osoby pewne swojej płci. Ciało, z którym się rodzimy jest tylko opakowaniem mającym utrzymać nas przy życiu przez ileś tam lat, prawdziwi my jesteśmy w środku. Osoby transpłciowe rodzą się po prostu w niewłaściwym opakowaniu i mają prawo do zmiany tego opakowania na pożądane, dzięki dostępnych w dzisiejszych czasach operacjom. I szczerze mówiąc, jak się wgłębić w temat, to nie miałabym żadnego problemu, gdyby okazało się, że mój partner posiadał kiedyś inną płeć. Owszem, byłby to szok, ale nie miałabym oporów, żeby być z taką osobą. To nie są wyrzutki, to ludzie tacy jak my. Po prostu mają za sobą większy bagaż przeżyć, tyle.
I nie, nie, nie. Wiedziałam, że o tym napomkniesz, Suerte, ale nie zgodzę się z tym, że rodzimy się z orientacją seksualną. Nie. Do okresu dojrzewania jesteśmy osobnikami zupełnie obojętnymi seksualnie, nie czujemy podniecenia, pożądania, nic. A jeśli chodzi o buziaki w wieku przedszkolnym - dzieci robią tak, bo tatuś pocałował mamę albo dorośli w telewizji tak robią. Po prostu uważają to za gest, który można podarować osobie, którą bardzo się lubi. Aż mi się przypomniało, jak kiedyś w czterolatkach z kolegą całowaliśmy się na leżakowaniu. Nie czułam nic. Zupełnie. W tamtych czasach znaliśmy się mega dobrze, moja babcia odbierała mnie i jego razem, bo jego dziadek miał pod moim ówczesnym mieszkaniem zakład fotograficzny. Sylwek zawsze przychodził do mnie oglądać Pokemony, razem się bawiliśmy i w ogóle, kumplowaliśmy się. A całusy? Bo dorośli w telewizji tak robią. I tyle w temacie. Żadnej przyjemności, żadnego dygotania serca. Po prostu miły gest.
Orientację seksualną nabywa się dopiero podczas dojrzewania. Hormony buzują, tematy seksu wprawiają w zakłopotanie, ale stają się ciekawe, a nie tak jak wcześniej, sprawy dorosłych. W okresie dojrzewania powoli stajemy się częścią dorosłego świata. Zaczynamy rozumieć do czego służą narządy płciowe, w jaki sposób dochodzi do zapłodnienia. Na widok przystojnych chłopców serca dziewczynek przyspieszają i na odwrót. Dzieje się tak, bo hormony zaczynają pracę na całego. Rozwijamy się. Nie tylko płciowo, ale i umysłowo. Dałam w kursywie, bo chodzi mi właśnie o orientację. Tak, to jest coś, co siedzi głęboko w naszym umyśle i zaczyna rozwijać się razem z narządami, wiecie, cycki i takie tam. Właśnie wtedy, gdy hormony zaczynają pracę, zaczynamy się zakochiwać. Zauważamy, kto nam się podoba. Jakoś do 15 roku życia byłam święcie przekonana, że jestem w 100% heteroseksualna, w końcu do tej pory podobali mi się tylko i wyłącznie chłopcy. Aż w końcu z moją przyjaciółką (chyba nie mogę jej już tak nazywać, zlewa mnie od pół roku z przyczyn zupełnie innych) zbliżyłyśmy się do siebie na tyle, że momentami miałam ochotę ją wziąć tu i teraz. Pogadałyśmy, wyszło, że nic z tego, bo się jej nie podobam pod TYM względem. No og. Dalej się przyjaźniłyśmy. Od tamtej pory mam za sobą 3 nieudane podrywy (plz, tego nie można nazwać podrywami ;)) ) na facetach i dwa związki z dziewczynami (stąd uraz do desek). Aktualnie mam na oku bliźniaczki i Wiolę, z czego jak myślę o bliźniaczkach, to raczej o tym, co mogłoby się dziać między nimi ;))
I fakt, można przez całe życie jarać się jedną płcią, obiema, albo żadną, ale to się cały czas kształtuje, nie mamy na to wpływu, wszystko jest winą hormonów, zdarzeń w naszym życiu i różnych rzeczy dziejących się w naszych mózgach. Mogą wpływać na to czynniki takie jak leki, które stale przyjmujemy (nie mówię, że muszą być to leki na hormony or something, nie ma dwóch osób, na które coś zadziała identycznie). Facet, który do tej pory zakochiwał się w kobietach może nagle poczuć pociąg seksualny do innego faceta. Może wmawiać sobie, że przecież jest hetero i w ogóle, ale to i tak na nic się nie zda. Także Suerte, dzisiaj jesteś 0, a jutra nie znasz.

Offline Suerte

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2181 dnia: Grudzień 29, 2014, 23:16:10 pm »
Cóż, piszesz tak ponieważ sama jesteś biseksualna, a może póki co tylko Ci się tak wydaje? Ja nadal jestem zdania, że z orientacją seksualną się rodzimy. Naśladowanie dorosłych to co innego. Przecież wiadomo, że w wieku 5 lat nie będziemy czuć takiego pociągu do płci przeciwnej jak później, ale nawet i w dzieciństwie są tzw. zauroczenia, podoba nam się jakiś chłopiec, ale nie chcemy z nim pójść do łóżka, bo przecież nie mamy jeszcze takich potrzeb jak później. Większość dzieci nie wyobraża sobie, że kiedykolwiek kogoś pocałuje, czy to oznacza, że są potem aseksualni? Nie, po prostu takie potrzeby odzywają się u nas w późniejszym wieku. Poza tym orientację seksualną kształtują w nas również przeżyte przez nas wydarzenia. Osoba, która była molestowana w dzieciństwie, zgwałcona, albo wychowywała się bez jednego z rodziców, została oszukana przez partnera, który ją np. zdradził, bił, nie szanował, itd. może mieć spaczony obraz płci przeciwnej i może się to odbić również na tym, jak zacznie postrzegać mężczyzn w przyszłości. Może być tak, że całą nienawiść przeleje na ich wszystkich, w takim przypadku potrzebna jest pomoc specjalisty. Piszesz również o transeksualistach, owszem też nic do nich nie mam, osoba która urodziła się w ciele niezgodnym z jej mózgiem rzeczywiście musi czuć się fatalnie, ale co do tego jakimi zabawkami bawiła się w dzieciństwie nie ma na to absolutnie żadnego wpływu. Mam znajomego, który miał same siostry, przebierał się w sukienki, bawił ich zabawkami dzisiaj jest hetero i czuje się facetem, miałam również kolegę, który bawił się ze mną lalkami barbie, nawet miał wózek z bobasem w domu, też jest hetero, ja w dzieciństwie bawiłam się pistoletami, żołnierzykami, nieraz w zabawach grałam chłopca i też się to na mnie nie odbiło, jestem hetero, lubię być kobietą i uwielbiam mężczyzn. Dzieci po prostu mają bujną wyobraźnię, nie wiedzą też, że dana zabawka jest przeznaczona tylko dla chłopców czy tylko dziewczynek. Osobiście znam jednego transa, wychował się bez ojca, ma dziewczynę, kiedyś miał chłopaka, marzy o trójkątach, a ponadto ma ciągoty do małych dziewczynek. Chyba mi nie powiesz, że to normalne? Zresztą pedofile też się niby rodzą ze swoją orientacją, nie da się ich wyleczyć, czy to oznacza, że są normalni? Co do Twojego biseksualizmu to też zweryfikuje wiek, jesteś jeszcze na takim etapie, w którym poszukujesz swojej seksualności. Na razie nie patrzysz na mężczyzn tak, jak być może będziesz patrzeć za jakiś czas. To tak samo jak z pocałunkiem/seksem - w dzieciństwie patrzymy na to zupełnie inaczej.

Offline SolekFasolek

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2182 dnia: Grudzień 30, 2014, 10:49:41 am »
Wydawało mi się z byciem hetero. W życiu dorosłym mogłabym być zarówno z mężczyzną, jak i z kobietą. Tylko współżycia z mężczyzną trochę się obawiam, ponieważ nie chciałabym zajść w ciążę. Tak, wiem, zaraz zaczniesz mówić, że mi przejdzie. Może i tak. Jeszcze jakbym trafiła na jakiegoś super hiper Koreańczyka, który chciałby mieć dziecko, to może jakoś dałabym radę przebrnąć przez te dziewięć miesięcy. Ale jakbym wpadła teraz, to kulka w łeb, nie wytrzymałabym nerwowo tego, że coś się we mnie rusza.
Większość dzieci nie wyobraża sobie, że kiedykolwiek kogoś pocałuje, czy to oznacza, że są potem aseksualni?
Aseksualni jesteśmy przez całe dzieciństwo. A na to, czy tacy będziemy mają wpływ czynniki, których doświadczamy w okresie dojrzewania i w późniejszych latach. Moja mama była normalną heteroseksualną kobietą, miała kilku chłopaków. Ale po tym, jak się rozwiodła z moim starym nie ma potrzeby z kimś być. Na powrót stała się aseksualna. I nie, nie ma spaczonego obrazu płci przeciwnej. Facet? Okej. Może być. Ale ona i tak nie ma żadnych potrzeb seksualnych, więc z takiego związku (jeśli facet by chciał seksu) raczej by nic nie wyszło. Poza tym, mieszkamy w małym mieście, w którym odsetek inteligentnych ludzi jest naprawdę bardzo niewielki, a moja mama uważa, że facet, z którym mogłaby być musi być inteligentny.
Wracając do transseksualistów. Bawienie się zabawkami dla dziewczynek nie jest oczywiście zabronione. Jeżeli jednak kilkuletni chłopiec wykazuje również inne cechy (chce nosić dziewczęce ubrania [w sensie w sklepach ucieka na takie działy etc.], mówi o sobie, że jest dziewczynką, nazywa siebie dziewczęcym imieniem i nie jest to zabawą ani tak nie wygląda), to wtedy należy się zastanowić, czy wszystko jest w porządku. W takich przypadkach (jeśli dzieci mają rodzeństwo) pytają, dlaczego tam na dole nie mogą wyglądać jak siostra albo brat i zdarza się, że urządzają o to histerię. Owszem, również w dzieciństwie bawiłam się z chłopakami, grałam z nimi w piłkę, rzucałam się ślimakami, w domu miałam mnóstwo resoraków i innych samochodzików, ale też parę razy zdarzyło mi się powiedzieć, że jak dorosnę, to chcę być chłopakiem. I teraz, mając takie szerokie pojęcie na temat seksualności i w ogóle wiem, że jakaś część mnie jest transseksualna. Nie wiem jednak, czy to przez wpływ dzisiejszego społeczeństwa (głównie o media mi chodzi), czy to coś zawsze było we mnie. Skłaniam się ku tej drugiej opcji, bo od zawsze jestem taką trochę chłopczycą, ale czy chciałabym zmienić płeć? Wiele razy się nad tym zastanawiałam i ostatecznie jednak nie, tym bardziej nie w tym kraju. Powód? Efekty końcowe nie spełniłyby moich oczekiwań, przez co nigdy nie mogłabym być pełnowartościowym facetem. Może w następnym życiu.
Ciągoty do małych dziewczynek faktycznie są niepokojące, aczkolwiek czasami zdarza się, że również się gapię na dzieciaki w wieki 7-8 lat. Powód? Chuda, koścista w niektórych przypadkach, chłopięca sylwetka. Cholernie im tego zazdroszczę. Cholernie.

Offline Gerl

  • Rodzina Shakiry
  • *
  • Wiadomości: 1,803
  • Total likes: 390
  • RANGA : Zimna Sucz
    • Ulubiona płyta:
      Fijación Oral Vol. 1
    • La Tortura, Dia Especial, Si Te Vas < święta trójca <3
Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2183 dnia: Grudzień 30, 2014, 12:21:02 pm »
Wtrące taką małą ciekawostkę... nie wiem - może to pierdoły i to się nie zgadza... osoby z dłuższym palcem serdecznym (u lewej ręki!) w wieku płodowym miały większy napływ testosteronu (niezależnie od płci!) - i tak... rasowa lesbijka będzie miała właśnie większy palec serdeczny (ten na który wkłada się pierścionek) od tego wskazującego.

Kobietka powinna mieć mniejszy palec serdeczny.... a jeżeli zobaczycie faceta z takimi palcami trzymajcie się od niego z daleka bo to damska pierdoła xD

Offline Suerte

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2184 dnia: Grudzień 30, 2014, 14:27:21 pm »
Wydawało mi się z byciem hetero. W życiu dorosłym mogłabym być zarówno z mężczyzną, jak i z kobietą. Tylko współżycia z mężczyzną trochę się obawiam, ponieważ nie chciałabym zajść w ciążę. Tak, wiem, zaraz zaczniesz mówić, że mi przejdzie. Może i tak. Jeszcze jakbym trafiła na jakiegoś super hiper Koreańczyka, który chciałby mieć dziecko, to może jakoś dałabym radę przebrnąć przez te dziewięć miesięcy. Ale jakbym wpadła teraz, to kulka w łeb, nie wytrzymałabym nerwowo tego, że coś się we mnie rusza.
I stąd też bierze się Twoje podejście do współżycia z mężczyznami, skoro jak sama mówisz obawiasz się ciąży. Zachodzenie w ciążę w Twoim wieku rzeczywiście nie byłoby dobrym pomysłem, ale przecież wcale nie musisz. Jest antykoncepcja, jedne metody działają lepiej, inne gorzej, ale fakt faktem wpadki przy antykoncepcji zdarzają się najczęściej wtedy, gdy ktoś zapomniał, np. połknąć tabletki. O takich rzeczach trzeba pamiętać. Ja też sobie nie wyobrażam być matką, czasem taki stan utrzymuje się do końca życia, czasem z wiekiem przechodzi. Dlatego ja dopóki nie przekroczę magicznej liczby, w której nie można mieć już dzieci, nie powinnam mówić, że w ogóle nie chce ich mieć. Nie wiem, co mnie czeka za 10 lat, może zmienię zdanie? Czas wszystko zweryfikuje.

Aseksualni jesteśmy przez całe dzieciństwo. A na to, czy tacy będziemy mają wpływ czynniki, których doświadczamy w okresie dojrzewania i w późniejszych latach. Moja mama była normalną heteroseksualną kobietą, miała kilku chłopaków. Ale po tym, jak się rozwiodła z moim starym nie ma potrzeby z kimś być. Na powrót stała się aseksualna. I nie, nie ma spaczonego obrazu płci przeciwnej. Facet? Okej. Może być. Ale ona i tak nie ma żadnych potrzeb seksualnych, więc z takiego związku (jeśli facet by chciał seksu) raczej by nic nie wyszło. Poza tym, mieszkamy w małym mieście, w którym odsetek inteligentnych ludzi jest naprawdę bardzo niewielki, a moja mama uważa, że facet, z którym mogłaby być musi być inteligentny.
Mówisz, że nie ma spaczonego obrazu mężczyzny, więc dlaczego teraz jest aseksualna? Albo ze względu na wiek, albo przykre przeżycia. Oczywiście jest mnóstwo osób, na których przez przykre wydarzenia nie wywierają tak silnego wpływu jak na inne, ale spotyka się wiele sytuacji, gdzie przez przykre zdarzenia ktoś np. unika kontaktów seksualnych z płcią przeciwną. Dla mnie związek bez seksu to nie związek, bo równie dobrze można by było być w takim związku z każdym, nawet z tą samą płcią, skoro nie ma seksu, to tylko przyjaźń nic więcej. Jasne, że związek nie powinien opierać się tylko na seksie, ja bym raczej powiedziała, że związek to powinna być przyjaźń, z bonusem. Oczywiście nie mówię o sytuacjach, w których para czeka z tym do ślubu, bo jako tako to tylko przesunięcie tego w czasie i nie widzę w tym nic złego, no ale wyobraź sobie, że jesteś w związku z jakimś wymarzonym Koreańczykiem. Masz w łóżku najprzystojniejszego mężczyznę na świecie i nic z nim nie robisz?

Wracając do transseksualistów. Bawienie się zabawkami dla dziewczynek nie jest oczywiście zabronione. Jeżeli jednak kilkuletni chłopiec wykazuje również inne cechy (chce nosić dziewczęce ubrania [w sensie w sklepach ucieka na takie działy etc.], mówi o sobie, że jest dziewczynką, nazywa siebie dziewczęcym imieniem i nie jest to zabawą ani tak nie wygląda), to wtedy należy się zastanowić, czy wszystko jest w porządku. W takich przypadkach (jeśli dzieci mają rodzeństwo) pytają, dlaczego tam na dole nie mogą wyglądać jak siostra albo brat i zdarza się, że urządzają o to histerię. Owszem, również w dzieciństwie bawiłam się z chłopakami, grałam z nimi w piłkę, rzucałam się ślimakami, w domu miałam mnóstwo resoraków i innych samochodzików, ale też parę razy zdarzyło mi się powiedzieć, że jak dorosnę, to chcę być chłopakiem. I teraz, mając takie szerokie pojęcie na temat seksualności i w ogóle wiem, że jakaś część mnie jest transseksualna. Nie wiem jednak, czy to przez wpływ dzisiejszego społeczeństwa (głównie o media mi chodzi), czy to coś zawsze było we mnie. Skłaniam się ku tej drugiej opcji, bo od zawsze jestem taką trochę chłopczycą, ale czy chciałabym zmienić płeć? Wiele razy się nad tym zastanawiałam i ostatecznie jednak nie, tym bardziej nie w tym kraju. Powód? Efekty końcowe nie spełniłyby moich oczekiwań, przez co nigdy nie mogłabym być pełnowartościowym facetem. Może w następnym życiu.
Ciągoty do małych dziewczynek faktycznie są niepokojące, aczkolwiek czasami zdarza się, że również się gapię na dzieciaki w wieki 7-8 lat. Powód? Chuda, koścista w niektórych przypadkach, chłopięca sylwetka. Cholernie im tego zazdroszczę. Cholernie.
No tak, ale przecież nie czujesz do tych dzieciaków pociągu seksualnego. Zazdrość to co innego. To co piszesz jest chyba normalne, bo w sumie ja też kiedyś marzyłam, żeby być facetem. Po prostu życie w męskim ciele wydawało mi się prostsze. W sumie nie dziwię się, że wiele osób w wieku nastu lat ma na tym tle kompleksy. Po prostu żyjemy w takim środowisku, w którym kulturowa tożsamość płci zostaje nam jako taka narzucona. Gdzieś w podświadomości możemy się z tym nie zgadzać, zwłaszcza gdy nie nadajemy się do zadań, które otrzymaliśmy do wykonania tylko dlatego, że urodziliśmy się dziewczynką/chłopcem.

Wtrące taką małą ciekawostkę... nie wiem - może to pierdoły i to się nie zgadza... osoby z dłuższym palcem serdecznym (u lewej ręki!) w wieku płodowym miały większy napływ testosteronu (niezależnie od płci!) - i tak... rasowa lesbijka będzie miała właśnie większy palec serdeczny (ten na który wkłada się pierścionek) od tego wskazującego.

Kobietka powinna mieć mniejszy palec serdeczny.... a jeżeli zobaczycie faceta z takimi palcami trzymajcie się od niego z daleka bo to damska pierdoła xD
Po przeczytaniu tego zaczęłam dokładnie oglądać swoje palce, niby wszystko w porządku, ale ja mam ponoć bardzo długie palce (sama tego nie widzę, ale inni tak), ciekawa jestem, co to oznacza. xD

Offline SolekFasolek

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2185 dnia: Grudzień 30, 2014, 16:17:49 pm »
Wtrące taką małą ciekawostkę... nie wiem - może to pierdoły i to się nie zgadza... osoby z dłuższym palcem serdecznym (u lewej ręki!) w wieku płodowym miały większy napływ testosteronu (niezależnie od płci!)
Fuck, moje palce zawsze były krzywe i długie, ale cholera... Serdeczny faktycznie jest troszkę dłuższy @@

najczęściej wtedy, gdy ktoś zapomniał, np. połknąć tabletki
Właśnie tych tabletek najbardziej chcę w moim życiu uniknąć. Jakby nie było, to tabletki działające na hormony, a co za tym idzie, można przytyć i później mieć problemy z nadwagą. Ja już teraz nie toleruję swojego ciała i chcę schudnąć, a jakbym przytyła przez tabletki dzięki którym nie zajdę w ciążę, to bym się załamała. Bo przed jednym złem uchroniły, a wpakowały w drugie. A jakby nie uchroniły przed ciążą, to bym i przytyła, i wyglądałabym jak słonica. A później jeszcze gorzej byłoby mi to wszystko zrzucić. Przybranie na wadze, nawet jednego kilograma to dla mnie koniec świata. Jeśli chodzi o sam seks - jest spoko. Ale najbardziej cieszyłabym się, gdyby mój samiec był bezpłodny. Wtedy nie ma mowy o wpadce.

nie powinnam mówić, że w ogóle nie chce ich mieć. Nie wiem, co mnie czeka za 10 lat, może zmienię zdanie?
Na chwilę obecną mogłabym się zajmować brzdącem w wieku 1,5 - 5 lat i to adoptowanym. Myśl o ciąży i o tym pierwszym roku z dzieckiem, które wiecznie jest czymś upaćkane napawa mnie obrzydzeniem. A jak sobie pomyślę, że miałabym przeprawiać się z nastolatkiem, to dziękuję, ale nie.

Mówisz, że nie ma spaczonego obrazu mężczyzny, więc dlaczego teraz jest aseksualna? Albo ze względu na wiek, albo przykre przeżycia.
Ze względu na kształtowanie się orientacji seksualnej przez całe życie.

wyobraź sobie, że jesteś w związku z jakimś wymarzonym Koreańczykiem. Masz w łóżku najprzystojniejszego mężczyznę na świecie i nic z nim nie robisz?
Albo to ja zamotałam, albo nie ogarnęłaś. Wymieniłam gości, którzy najbardziej pasują mi wyglądem. I z tej czwórki wyglądem najbardziej pociąga mnie Dongwoon. Tak jak już wspomniałam, dla takiego mężczyzny mogłabym poświęcić swoje ciało i mieć z nim dziecko, bo nawet po rozstaniu miałabym ze sobą jego część, będącą w tym dziecku. A taka partia jak Dongwoon to mnie o krwawienie z nosa przyprawia. Z takim facetem mogłabym wszystko. Może nie na pierwszym spotkaniu, ale dlaczego nie.
Z Yoobinem, którego znam od niedawna też bym mogła, bo uwielbiam jego głowę. Dzięki temu jesteśmy przyjaciółmi, tak myślę.
Wracając do kobiet, z taką Giną czy Hyuną też bym mogła o każdej porze dnia i nocy. Ale też nie od razu. Przed seksem trzeba poznać człowieka.

No tak, ale przecież nie czujesz do tych dzieciaków pociągu seksualnego. Zazdrość to co innego. To co piszesz jest chyba normalne, bo w sumie ja też kiedyś marzyłam, żeby być facetem. Po prostu życie w męskim ciele wydawało mi się prostsze.
No nie czuję. Zazdroszczę i to cholernie. I tak, życie w męskim ciele jest o wiele prostsze. Będąc facetem nie musisz się zastanawiać iks razy, czy na pewno masz w torbie podpaski/tampony i nie masz tego kurewskiego bólu brzucha.

Offline Suerte

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2186 dnia: Grudzień 30, 2014, 16:47:06 pm »
Właśnie tych tabletek najbardziej chcę w moim życiu uniknąć. Jakby nie było, to tabletki działające na hormony, a co za tym idzie, można przytyć i później mieć problemy z nadwagą. Ja już teraz nie toleruję swojego ciała i chcę schudnąć, a jakbym przytyła przez tabletki dzięki którym nie zajdę w ciążę, to bym się załamała. Bo przed jednym złem uchroniły, a wpakowały w drugie. A jakby nie uchroniły przed ciążą, to bym i przytyła, i wyglądałabym jak słonica. A później jeszcze gorzej byłoby mi to wszystko zrzucić. Przybranie na wadze, nawet jednego kilograma to dla mnie koniec świata. Jeśli chodzi o sam seks - jest spoko. Ale najbardziej cieszyłabym się, gdyby mój samiec był bezpłodny. Wtedy nie ma mowy o wpadce.
Znam kobiety, które od lat biorą tabletki i jakoś nie tyją. To już jest sprawa indywidualna. Poza tym nie zapominaj o tym, że tabletki są jedynie jedną z metod antykoncepcyjnych. Od wyboru do koloru, każdy znajdzie coś dla siebie.

Wymieniłam gości, którzy najbardziej pasują mi wyglądem. I z tej czwórki wyglądem najbardziej pociąga mnie Dongwoon. Tak jak już wspomniałam, dla takiego mężczyzny mogłabym poświęcić swoje ciało i mieć z nim dziecko, bo nawet po rozstaniu miałabym ze sobą jego część, będącą w tym dziecku. A taka partia jak Dongwoon to mnie o krwawienie z nosa przyprawia. Z takim facetem mogłabym wszystko. Może nie na pierwszym spotkaniu, ale dlaczego nie.
Z Yoobinem, którego znam od niedawna też bym mogła, bo uwielbiam jego głowę. Dzięki temu jesteśmy przyjaciółmi, tak myślę.
Sama sobie przeczysz. Z jednej strony mogłabyś z nimi, a z drugiej piszesz, że nie ponieważ boisz się wpadki. Mi się wydaje, że tutaj nie o wpadkę chodzi, a o brak mężczyzn w Twoim guście. Gdybyś zamieszkała w takiej Korei to pewnie miałabyś inne podejście. Spoko, to chyba normalne znam wiele osób, które mają pociąg do obcokrajowców. Z biologicznego punktu widzenia ma to nawet sens - osoba z jakiegoś odległego kraju najprawdopodobniej nie będzie z nami blisko spokrewniona, a co za tym idzie dzieci spłodzone z nią urodzą się zdrowe. Ach ta Matka Natura (prawie) wszystko potrafi sobie idealnie zaplanować.

No nie czuję. Zazdroszczę i to cholernie. I tak, życie w męskim ciele jest o wiele prostsze. Będąc facetem nie musisz się zastanawiać iks razy, czy na pewno masz w torbie podpaski/tampony i nie masz tego kurewskiego bólu brzucha.
W byciu osobą transpłciową nie tylko o to chodzi, przede wszystkim nie o to. Chcesz być facetem tylko dlatego, że nie mają oni okresu? Życie w męskim ciele wcale takie idealne nie jest, pomyśl sobie o polucji, niekontrolowanych erekcjach, Ty jak jesteś podniecona to tego nie widać.

Offline SolekFasolek

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2187 dnia: Grudzień 30, 2014, 19:28:46 pm »
Znam kobiety, które od lat biorą tabletki i jakoś nie tyją. To już jest sprawa indywidualna. Poza tym nie zapominaj o tym, że tabletki są jedynie jedną z metod antykoncepcyjnych. Od wyboru do koloru, każdy znajdzie coś dla siebie.
Wiem. Ale wiem też, że niektóre cechy bywają dziedziczne. Jestem podobna do mamy, kiedy była w moim wieku. Mam taki sam naturalny kolor włosów jak ona. I najważniejsze - mnie też brzuch napierdala przy okresie, że ledwo się ruszam. Tak samo przy braniu tabletek oddziałujących na hormony jest bardzo prawdopodobne, że zacznę tyć, czego bym nie wytrzymała psychicznie.

Sama sobie przeczysz. Z jednej strony mogłabyś z nimi, a z drugiej piszesz, że nie ponieważ boisz się wpadki. Mi się wydaje, że tutaj nie o wpadkę chodzi, a o brak mężczyzn w Twoim guście. Gdybyś zamieszkała w takiej Korei to pewnie miałabyś inne podejście.
Plz czy ja kiedyś sobie nie zaprzeczałam? ;))
Dla takich facetów jak Yoobin czy Dongwoon byłabym w stanie poświęcić swoje ciało. Obydwaj (mimo tego, że tylko Yoobina znam osobiście, a Dongwoon to piosenkarz) miała to słowo ale go nie pamięta działają na mnie tak, że aż chce mi się mieć dziecko z którymś z nich. Jeśli chodzi o Hyunseunga, T.O.Pa i tego czwartego czy tam piątego Taeyanga, to nie. Fakt, dobre dupy, ale po prostu nie. Seks owszem, mogłabym z nimi uprawiać, ale nie chciałabym mieć z nimi dzieci.

W byciu osobą transpłciową nie tylko o to chodzi, przede wszystkim nie o to. Chcesz być facetem tylko dlatego, że nie mają oni okresu? Życie w męskim ciele wcale takie idealne nie jest, pomyśl sobie o polucji, niekontrolowanych erekcjach, Ty jak jesteś podniecona to tego nie widać.
Dałam tylko przykład. Poza tym, wolałabym mieć te niekontrolowane erekcje. Serio.
« Last Edit: Grudzień 30, 2014, 21:35:45 pm wysłana przez SolekFasolek »

Offline sordomuda

  • Administrator
  • Shakirowy Fanatyk
  • *
  • Wiadomości: 5,874
  • Total likes: 452
  • Dance Or Die
    • Ulubiona płyta:
      Fijación Oral Vol. 1
    • Dia Especial, En Tus Pupilas
  • Imię: Dżoana
Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2188 dnia: Grudzień 30, 2014, 21:22:22 pm »
wtrącę się trochę - jeśli kobieta tyje przez tabletki to znaczy, że ma źle dobrane to raz a po drugie się nie kontroluje z jedzeniem. Bo z powietrza się nadwaga nie bierze. Fakt, zatrzymują one wodę ale to i tak nie da 20kg nadwagi. Tak samo sterydy - większość osób narzeka, że po takich lekach się tyje. Ja biorę sterydy od 2 lat i jakoś wszyscy mówią, że jak patyk wyglądam. Po prostu trzeba się pilnować, bo tabletki antykoncepcyjne jak i właśnie leki sterydy wzmagają apetyty. A potem ludzie się dziwią, że 10kg przytyli lol.

Poza tym tabletki to na prawdę samo zło. I jeśli tylko jest taka możliwość nie warto się bawić w hormony i zaburzać cała gospodarkę. Jeśli para na prawdę uważa, to ciężko zajść w ciążę. Poza tym to też nie jest tak, że hop i dziecko. Wiele par się stara po kilka lat by spłodzić potomka. To nie jest tak, że jeden raz i już XD chociaż pech jest taki, że akurat jak ktoś raz zapomni się to od razu za pierwszym razem zajdzie haha

Ola co do Twojej orientacji, to nie wiem czemu ale zawsze coś przeczuwałam xD
Momentos inolvidables
09.12.2010 Berlin
17.05.2011 Łódź
13.06.2011 Paryż
14.06.2011 Paryż
08.10.2011 Kijów
18.06.2012 Gdańsk
27.03.2013 Paryż
03.06.2018 Hamburg
05.06.2018 Kolonia
07.06.2018 Antwerpia
09.06.2018 Amsterdam
06.07.2018 Barcelona
06.07.2018 Barcelona

Offline SolekFasolek

Odp: Pogaduszki
« Odpowiedź #2189 dnia: Grudzień 30, 2014, 21:33:00 pm »
Tak, z tym zawsze tak jest. Chcesz - nie masz, nie chcesz - masz. Zawsze. Znam z autopsji.
Poza tym, jakby nie było, to leki, tak. Ja już i tak mam wątrobę zrytą przez moje psychotropy, przeciwbólowe i przeciwgrypowe (sezonowo), że dziękuję.
A, właśnie, muszę zrobić próby wątrobowe @@

Cytat: sordomuda
Ola co do Twojej orientacji, to nie wiem czemu ale zawsze coś przeczuwałam
Serio? X"DDDDDD Dlaczego? X"DDDDDDDD