Co do odcinka. Aria strasznie wkurzyła mnie tym, że odrzuciła Ezrę. Co za głupia dziewczyna.
Mnie też! Tak bardzo ją zbluzgałam za to! Była moją ulubioną kłamczuchą, ale odkąd się mizia z Jake'iem to ją kurde znienawidziłam. Ezra jest idealny, no i ten jego smutny wzrok.
Co do odcinka:
Hanna - szkoda mi jej, ale sama się o to prosiła. Jej głupota się zemściła. Na jej miejscu bym ten pistolet zniszczyła w inny sposób czy coś. Zakopywanie to najgłupsza rzecz, zwłaszcza jeśli ma się cień w postaci A.
Emily - jej głupota też mnie powaliła. Może i chciała być anonimowa, żeby A się nie dowiedziało, no ale to w końcu A. Kogo ona chce oszukać? Btw. na nagraniu oczy osoby w masce były dość dziwne. Zwłaszcza lewe oko, które było jakby ze szkła. Wydaje mi się, że to może być wskazówką co do Jenny. mysli
Aria - już mówiłam. Sama się prosiła. Zakłada krótką kieckę z dekoltem na korepetycje i się dziwi, że chłopak się w niej zakochuje, choć moim zdaniem i tak chciał ją tylko przelecieć. Tak czy siak, sama tego chciała. To nie Ezry wina, że ma taką pracę. Ezria robiła się nudna, ale ja nie widzę Arii przy boku Jake'a.
Poza tym tęsknię na Ezrą. Najprzystojniejszy wg mnie chłopak na planie.
Spencer - Mona mnie rozwaliła w tym odcinku. Zaczynam ją lubić, świetnie udała jej się ta scena [- Skoro chcesz coś powiedzieć Spencer, to powiedz też i nam - Okej *wzrok mówiący 'sama tego chciałaś, suko'*]. Ale Spencer zaczyna mnie trochę nudzić. Ogólnie to Ravenswood może i było przerażające, ale nudne.
Tyle.