Bycie fanem/kibicem ma to do siebie, że każdy uważa swój klub za najlepszy. Ale myślę, że trzeba szanować każdego przeciwnika, nawet, jeśli nie pała się do niego zbytnią sympatią. Ja nie mam nic przeciwko wymianie zdań na temat różnych klubów, o ile każdy w owej dyskusji wyraża swoje zdanie popierając je argumentami, a nie "mój klub jest najlepszy, a twój jest do "d", bo tak". Ale niestety wojny kibiców, zwłaszcza tych Barca - Real nie mają z tym nic wspólnego... A już szczytem głupoty i po prostu jedną wielką żenadą jest czepiać się wyglądu innych zawodników, jak to często jest z Ronaldo, że to włosy na żel, że coś tam jeszcze. Nie chcę nic mówić, ale 3/4 piłkarzy właśnie tak wygląda... Poza tym bycie kibicem to także zauważanie złych stron swojego klubu. Ja np. kocham Bayern odkąd tylko zaczęłam interesować się piłką, ale obecnie ich gra nie jest taka jak kiedyś, widzę to, ale wciąż ich uwielbiam. Nie podoba mi się Guardiola jako trener, najchętniej wywaliłabym go na zbitą twarz, bo przez niego odchodzą podstawowi gracze, a on sprowadza swoich pupilków bez różnicy czy dobrze grają i są w tym klubie potrzebni, czy nie. Ale cóż, będę z nimi mimo wszystko i mam nadzieję, że doczekam dnia, w którym od stąd odejdzie.