Nie oczekuję, że ktoś będzie grał codziennie polski hymn bo to lekka przesada. Wystarczy, że Polacy nauczą się szanować samych siebie i nie będą za przeproszeniem włazić w d*** obcokrajowcom
Nie chodzi o to, żeby codziennie grać polski hymn, to był tylko przykład. Chodzi o zdrowy patriotyzm, nic więcej.
Osobiście uważam, że jeśli ktoś nadaje dziecku typowo angielskie imię to powinien poprawnie je wymawiać a nie po swojemu, podobnie jest z innymi wyrazami. Tak na marginesie...
Tak się akurat składa, że wiele wyrazów pochodzących z innych języków obcych jest przekształcana tak, aby bardziej pasowała do danego języka, dlatego u nas Costa Rica to Kostaryka, a Colombia to Kolumbia, ale pomijając odpowiedniki daleko też nie trzeba szukać, przykład? Kechup wypowiadany u nas jako "keczup", chociaż bardziej pasowałoby mówić "keczap". To naturalne, że nawet obcojęzyczne wyrazy, zwłaszcza te, które są w popularnym użyciu z czasem brzmią bardziej "swojsko". Imion również się to tyczy, chociażby Julia jest u nas Julią, a nie "żulją", czy "dżulją", to samo spotkało Jamesa.
A przesadna duma narodowa zawsze mnie śmieszy. Ludzie lubią popadać w rożne skrajności, tak trudno jest zachować zdrowy dystans.
Dlatego piszę o prawdziwych patriotach, a nie o fanatykach mieszających z błotem inne kultury, narodowości, traktujących emigrantów jak zdrajców całego narodu, nienawidzących wszystkiego, co jest dla nich obce. To chore podejście. Nie powinniśmy się wstydzić naszego pochodzenia, ale nie chodzi też o to, żeby przesadnie je eksponować.
Jeśli ja miałabym słuchać piosenek, które w pełni rozumiem, musiałabym słuchać jedynie polskich piosenek XD Nie wiem jaki to problem, żeby znaleźć tłumaczenie i chociaż przeczytać, żeby wiedzieć o czym jest piosenka. Nikt nie każe tekstu uczyć się na pamięć. A dyskryminowanie muzyki ze względu na język to już kompletna ignorancja i głupota moim zdaniem.
Zgadza się, ja nigdy nie miałam problemów z słuchaniem piosenek, których nie rozumiem. Owszem, lepiej byłoby wiedzieć, czego się słucha, aczkolwiek nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza, gdy słucha się utworów w językach, które są mało popularne, jak np. nahuatl, czy keczua. Pal licho ze znanymi językami, które są wykładane w szkołach, a w internecie z łatwością możemy znaleźć ich tłumaczenia. Są języki do których nie ma takiego łatwego dostępu. Czy to oznacza, że mamy zaprzestać słuchania utworów w tych językach? Dla mnie jest to równoznaczne z odbieraniem sobie przyjemności delektowania się muzyką z różnych zakątków świata. Ja nie umiałabym z tego zrezygnować, jednocześnie jestem świadoma tego, że nie opanuje kilkudziesięciu języków tylko po to, żeby rozumieć tego, co słucham. Zresztą muzyka świetnie pomaga w nauce języków, przede wszystkim osłuchujemy się z akcentem, a to duży plus. Jeśli ktoś uczy się w szkole np. francuskiego i ma kontakt tylko z nauczycielem i innymi uczniami to jego akcent będzie marny jeśli osłucha się jedynie z wymową polskich kolegów i koleżanek, lepiej będzie brzmieć, gdy zacznie słuchać francuskich artystów i od nich podłapie akcent. Zresztą gdyby nie muzyka to być może nie byłabym zainteresowana nauką języka hiszpańskiego, bo to między innymi dzięki muzyce odkryłam piękno tego języka. A gdybym nie słuchała, bo nic nie rozumiem? Być może nie miałabym kolejnego zainteresowania.
Wracając jeszcze do kwestii światowej muzyki. Na tej stronie znajdują się linki do stacji radiowych z całego świata:
www.surfmusic.de