Ulubiona płyta

[Loba]

A u mnie tak.
Hiszpańskojęzyczne:
1. FO Vol. 1
2. Pies Descalzos
3. ¿Dónde Están los Ladrones?
4. Sale el Sol

Ang:
1. Laundry Service
2. OF Vol. 2
3. Shakira i She Wolf

[Suerte]

SHAKIRA to chyba jedyna płyta Shak (nie licząc Magii i Peligro, których praktycznie w ogóle nie włączam), z której przy słuchaniu wybieram tylko niektóre piosenki. A zazwyczaj słucham całymi albumami. Jakoś mnie irytują niektóre utwory. A i tak w moim rankingu nie postawiłam jej na samym końcu.

Zgadzam się z Tobą po części. Ja w moim rankingu płytę Shakira. umieściłam przed albumem She Wolf tylko za piosenki "Loca Por Ti", "La La La" oraz "Empire". Reszta jest niestety do odstrzału...

[karinus]

Ja bardzo lubię płytę Shakira., ale jak widać nie powtórzyła ona sukcesu Sale el sol. Przynajmniej tak można wnioskować z naszych postów. Uwielbiam jej słuchać i dla mnie jest w połowie mojego zestawienia ale jednak Shak dosc mocno odeszła w niej od swojego stylu. Niektórzy widzą w tej płycie korzenie Shakiry, o których tak wspominała, ale oprócz Loca por ti ja tych korzeni nie dostrzegam. Ten album nie jest Shakirowy i koniec, tak jak myslalam na początku, tak mysle i teraz. Ale dużą częsc piosenek bardzo lubię, chociażby CRTFY, Empire, Dare, YDCAM, 23, Cut me deep i Loca por ti. Także jest to spora częsc. Z drugiej strony nie cierpię The one i thing i Spotlight, a Medicine mnie drażni po wielokrotnym przesłuchaniu. That way jest nudne jak flaki z olejem, a Chasing shadows wcale nie takie fajne jak uważałam na początku. Ale płyta mimo wszystko u mnie na 4 miejscu. To chyba jedyna płyta, która zawiera piosenki, które tak bardzo lubię i tak bardzo nie cierpię.

[Loba]

Dla mnie "Shakira" jest słabą płytą porównując ją do innych. Na początku sądziłam inaczej bo było to jednak związane z emocjami, że wreszcie mamy płytę Shak ale teraz już wszystko minęło i na spokojnie mogę stwierdzić, że dołączam tą płytę do jednych z najgorszych. Ratują ją jedynie poszczególne piosenki jak "Empire" czy "Loca Por Ti", które samo w sobie jest niestety coverem.

[sordomuda]

to ciekawe ogólnie co tu czytam , bo na shakiramedia sale el sol jest jej najgorszą płytą XDDDD są piosenki wspaniałe typu devocion czy antes de las seis ale według niektórych upadła nagrywając covery w stylu merengue jakiegoś nieznanego rapera

[karinus]

Może i upadła, ale te piosenki są mega! Mają taki wakacyjny klimat, są taneczne, nadają się i na imprezę i do posłuchania. Fakt, szkoda, że nie umiała sama stworzyć takich hitów - za to ogromny minus, no ale własnie te piosenki przyczyniły się do sukcesu tej płyty. Są i słabsze piosenki jak chociażby Mariposas, ale ogólnie są prawie same bardzo dobre kawałki. A styl merengue moim zdaniem bardzo jej pasuje. Ja od początku zakochałam się w Loca. Idealnie wpasowuje się w moje klimaty. Są różne gusta, ale żeby powiedzieć, że SES jest gorsze od She wolf....? Na to bym nie wpadła

[sordomuda]

tak ja też uwielbiam Loca i to serio i nie mogę się doczekać na następnej trasie tego. Ale wiesz pewnie chodzi im pod względem artystycznym takie covery to dno na she wolfie przynajmniej sama produkowała większość.

Mariposas - nawet mi nie przypominaj o tej piosence 

[Loba]

"Sale el Sol" to 3/4 coverów, ale znajduję na niej więcej "rzeczy" dla siebie niż na "Shakira" bo tak naprawdę słuchając tej płyty, ponad połowę piosenek omijam.

[Inevitable]

Ja mam do SES ogromny sentyment, to dzięki tej płycie, bardziej się Shakirą zainteresowałam, więc nie powiem nigdy, że to zła płyta. Prawda, że większość to covery, ale jednak takie cuda jak Sale el Sol, Devocion, ADLS czy Lo Que Mas podwyższają "atrakcyjność" tego materiału. Na "Shakira" jest sporo dobrych kawałków moim zdaniem, ale problem z nimi jest taki, że większość szybko się nudzi. I jak np. Empire, Broken Record i YDCAM mogę słuchać często i bez znużenia, tak reszta trochę szybko się "przejada", nie słucham ich aż tak często, chyba że już włączam całą płytę, to leci wszystko po kolei (no dobra, prawie zawsze omijam CRTFY). Jak mnie najdzie na jakąś piosenkę to włączę, ale nie tak, żeby zapętlać przez jakiś czas, tak jak te trzy wyżej wymienione. Nie mówię, że są złe, bo moim zdaniem większa część albumu jest udana, ale nie tak, aby słuchać wszystkie te piosenki po kilkanaście razy pod rząd. Tak to ja mogę słuchać całą DELL czy większość OF vol. 2 i LS To jest takie moje podium.

[Loba]

Na "Shakira" jest sporo dobrych kawałków moim zdaniem, ale problem z nimi jest taki, że większość szybko się nudzi. I jak np. Empire, Broken Record i YDCAM mogę słuchać często i bez znużenia, tak reszta trochę szybko się "przejada", nie słucham ich aż tak często, chyba że już włączam całą płytę, to leci wszystko po kolei (no dobra, prawie zawsze omijam CRTFY). Jak mnie najdzie na jakąś piosenkę to włączę, ale nie tak, żeby zapętlać przez jakiś czas, tak jak te trzy wyżej wymienione. Nie mówię, że są złe, bo moim zdaniem większa część albumu jest udana, ale nie tak, aby słuchać wszystkie te piosenki po kilkanaście razy pod rząd. Tak to ja mogę słuchać całą DELL czy większość OF vol. 2 i LS To jest takie moje podium.

Ooo, dokładnie! Lepiej "Shakira" chyba nie dało się podsumować.

[sordomuda]

Ja mam do SES ogromny sentyment, to dzięki tej płycie, bardziej się Shakirą zainteresowałam, więc nie powiem nigdy, że to zła płyta. Prawda, że większość to covery, ale jednak takie cuda jak Sale el Sol, Devocion, ADLS czy Lo Que Mas podwyższają "atrakcyjność" tego materiału. Na "Shakira" jest sporo dobrych kawałków moim zdaniem, ale problem z nimi jest taki, że większość szybko się nudzi. I jak np. Empire, Broken Record i YDCAM mogę słuchać często i bez znużenia, tak reszta trochę szybko się "przejada", nie słucham ich aż tak często, chyba że już włączam całą płytę, to leci wszystko po kolei (no dobra, prawie zawsze omijam CRTFY). Jak mnie najdzie na jakąś piosenkę to włączę, ale nie tak, żeby zapętlać przez jakiś czas, tak jak te trzy wyżej wymienione. Nie mówię, że są złe, bo moim zdaniem większa część albumu jest udana, ale nie tak, aby słuchać wszystkie te piosenki po kilkanaście razy pod rząd. Tak to ja mogę słuchać całą DELL czy większość OF vol. 2 i LS To jest takie moje podium.

fakt ciężko się zapętlić z tą płytą XD

[Lara]

Dla mnie żadna płyta Shakiry nie jest zła, zapewne dlatego, że uwielbiam barwę głosu Shakiry albo po prostu mam do niej duży sentyment. To, co cenię sobie w piosenkach Shakiry to pełne metafor teksty i emocjonalność. Jedyną płytą Shakiry, która nie przypadła mi do gustu jest She wolf, ponieważ jest obdarta z liryzmu i ciekawej warstwy tekstowej, poza tym po przesłuchaniu całej płyty od początku do końca boli mnie głowa.

[Gerl]

Dla mnie żadna płyta Shakiry nie jest zła, zapewne dlatego, że uwielbiam barwę głosu Shakiry albo po prostu mam do niej duży sentyment. To, co cenię sobie w piosenkach Shakiry to pełne metafor teksty i emocjonalność. Jedyną płytą Shakiry, która nie przypadła mi do gustu jest She wolf, ponieważ jest obdarta z liryzmu i ciekawej warstwy tekstowej, poza tym po przesłuchaniu całej płyty od początku do końca boli mnie głowa.

Od pierwszego słowa do ostatniego masz 200% racji, szczególnie w pierwszym zdaniu - cokolwiek by nie nagrała... zawsze będzie poprostu fajne albo OK bo to jej głos

[sordomuda]

no ja to zawsze mówiłam, że ja nie mam tak, że czegoś nie lubię jakiejś płyty. Lubię bardziej albo mniej.

[Alruna]

Dokładnie. Na każdej płycie znajdą sie fajne kawałki.