Nie interesuję się za bardzo Beyonce, ale wg mnie ona się nie wybieliła. Przeglądając zdjęcia z koncertów widać, że jej skóra jest o wiele ciemniejsza niż na zdjęciach z sesji czy paparazzi. Te zdjęcia są po prostu wybielane dla celów marketingowych. Jak powiedziałam, o Bey dużo nie wiem, ale jak Lara też pisała w Azji jest to bardzo popularny, niemal konieczny zabieg, jeśli ktoś ma ciemniejszą skórę, zdjęcia są zawsze wybielane. Tam jest ogromna mania na bycie bladym, wręcz białym jak kartka papieru. Tam np artyści nie mają nic do powiedzenia, czy ich skóra będzie wybielona na zdjęciu, czy nie. Jakby na to nie patrzeć, to ich praca i wszystko, co może poprawić ich wizerunek, sprawić, że będą "piękniejsi" w oczach fanów, bliżsi kanonowi piękna jest bardzo pożądane. I czy to znaczy, że oni się wstydzą tego, kim są? W wywiadach często słyszę, jak idole mówią, że są dumni ze swojej karnacji i dobrze się z tym czują. Praca to praca, biznes musi się kręcić dalej. Jest bardzo niewielu artystów, którzy są NAPRAWDĘ niezależni i mogą sami decydować o swojej pracy bez obawy, że to, co zrobią źle wpłynie na ich karierę. Myślę, że z Beyonce jest tak samo. Dlatego pracując z ludźmi czarnoskórymi chce pokazać, że wciąż się solidaryzuje ze swoją rasą i się jej nie wstydzi.