buahahahah, a ja już od godziny nie śpię. zasnąć wcześniej też nie mogłam, turlałam się gdzieś do 01:00. a teraz to jest fajnie, słucham sobie Trainu i kraczenia wron i rozkminiam, jak długo jeszcze będę sprzątać. no cóż niebawem Przyjaciółka do mnie wbija, więc przyda się trochę porządku. dodam też, że przez 2 dni uporałam się z parapetem, biurkiem i 75% słupka. a przede mną jeszcze 25% słupka, komoda, 60% szafy, bajzel przy ścianie, stolik, podstolicze, załóżko i podłoga. ja się zatyram. zaraz idę myć łeb i ogólnie się wykąpię.