Z tymi syfami to dowaliłaś, Gerl
Z tego wszystkiego, co Fią wymieniła, to jak dla mnie tunele najgorsze. Zawsze jak sobie pomyślę o tunelach, to przypomina mi się to plemię z Etiopii, gdzie rozpychają sobie wargę, coś takiego >
KLIK. I później muszą to nosić, bo jak wyjmą, to wisi. Chore. Ale okej, u nich to plemienny zwyczaj kultywowany od grom wie kiedy, a tutaj... Robią tunele, a później żałują, jak chcą zmienić styl, albo jak im się po prostu znudzi
Jeszcze snake bites i smiley da się jakoś przeżyć, ale... Jak ludzie się z tym całują?
Odnośnie tatuażu, to chciałabym, tak ze dwa. Coś takiego jak u JunHyunga na rękach >
KLIK. Ten na przedramieniu to
carpe diem quam minimum credula postero, ten na ramieniu jest dobrze widoczny. Jun ma jeszcze jeden, na obojczyku, ale raczej nie wytatuuję sobie
Born again still your son, bo jestem dziewczyną, po drugie... Od urodzenia mam to samo imię. I nie wiem, czy chciałabym mieć wytatuowane obie ręce. Jest jeszcze jedno miejsce, które mi odpowiada, mianowicie lewa łopatka, tak, jak u Hyuny >
KLIK. Z tym, że albo ta sama treść, albo ta, którą Junnie ma na ramieniu. Jeszcze pomyślę. Ale
carpe diem quam minimum credula postero jestem pewna na 100% i dałabym sobie wytatuować nawet na chwilę obecną.
Uhm, albo ostatnio widziałam na TTV taki program... Jakiś Japończyk robił ochotnikom lubiącym piercing i tatuaże pączki na czole. Siedziałam z takim WAT na twarzy, że ojacie xD No ale... Sami ogarnijcie >
KLIK. Cały zabieg polega na tym, że koleś wstrzykuje im odpowiednią dawkę soli fizjologicznej i później robił na środku taką dziurkę jak mają donuty. I ma się to tylko jeden dzień. Co sądzicie o takim czymś?