Szkoda postrzelono kiedyś jednego z najlepiej strzeżonych ludzi na świecie - papieża oraz prezydenta to tym bardziej nie ma problemu postrzelić jakiejś średnio znanej piosenkarki, której ochroniarzem był brat.
Powinna wynająć profesjonalną ochronę. Papież wcale nie był najlepiej strzeżonym człowiekiem. Każda osoba, która wchodzi na miejsce zgromadzenia powinna przejść przez bramkę oraz powinna być sprawdzona wykrywaczem metalu po to, żeby wyeliminować obecność broni. Ten element pewnie został pominięty, bądź nie do końca wykonany. Dopiero po zamachu wprowadzono super środki bezpieczeństwa typu oszklony papa mobile, ale to było już po fakcie. Z resztą papież często odganiał od sobie ochronę. Nie widziałam, żeby w momencie w którym padł strzał był obok papieża ochroniarz. Tak naprawdę to ochroniarz powinien go zasłonić własnym ciałem albo wypatrzeć napastnika i pierwszy do niego strzelić. Co do Kennedy'ego to osoby z jego otoczenia chciały się go pozbyć, więc nie dziwota, że zamach zakończył się sukcesem. Facet, który do niego strzelił był szkolony przez FBI. Zabójstwa na tle politycznym zawsze dochodzą do skutku, ponieważ jest w to również zaangażowana ochrona. Nie dziwiłabym się, gdyby ochrona papieża została przekupiona i celowo przepuściła Ali Acca.
Natomiast zabójstwo Christiny było że tak powiem zwyczajne jak każde inne. Nikt nie miał z tego żadnych korzyści ani profitów. Facet po prostu zabił ją dla satysfakcji. Tutaj ochrona zaniedbała swoje obowiązki, gdyby wszystko zadziałało tak jak powinno do zamachu by nie doszło. W Teksasie udaremniono zamach dżihadystów, bo policjant i ochroniarz mieli głowę na karku. Zastrzelono popaprańców i tyle. Facet musiał strzelić do Christiny z bliska, w dodatku miał przy sobie nóż, więc pewnie zamierzał ją żgnąć. Tym bardziej musiał być blisko niej. Ochroniarz powinien go zauważyć i strzelić, ale do tego trzeba być dobrze przeszkolonym. Poza tym skoro w wielu stanach każdy może legalnie kupić broń to przed koncertem należałoby ludzi przeszukać albo nosić kamizelkę kuloodporną. Trochę naiwne jest domniemanie, że na koncert nikt nie weźmie ze sobą broni skoro może to zrobić nie łamiąc prawa. Tym bardziej powinny obowiązywać wyśrubowane środki bezpieczeństwa. Jak widać nie tylko Polak mądry po szkodzie. Gdybym ja była piosenkarką i występowała w USA to odrodziłabym się od publiczności kuloodporną szybą i podpisane wcześniej autografy rozdawałaby ochrona. Z resztą w USA jest dużo popaprańców, którzy jak gdyby nigdy nic wskakują na scenę i tak naprawdę nie wiesz co ten człowiek może zrobić czy chce cię przytulić czy zastrzelić. Świrów nie brakuje, więc lepiej dbać o własne bezpieczeństwo chociaż ucierpią na tym fani.